PULPETY W SOSIE SŁODKO KWAŚNYM

Z Majeczką w kuchni

PULPETY W SOSIE SŁODKO KWAŚNYM

Mięso mielone nie musi być nudne, zmieniając dodatki możemy zmieniać jego smak, tym samym sprawiając że chętnie będziemy po nie sięgać przygotowując obiady. Dziś mam dla Was propozycje na fajne pulpeciki, które polubią nawet dzieciaczki. Sos doprawmy pod własne kubki smakowe i tym samym stwórzmy danie takie jak lubimy. Składniki:70 dam mięsa wieprzowego- u mnie zmielona łopatkasól,pieprz, mąką do obtaczania pulpetówolej do smażenia4 mięsiste pomidory1 cebula1 papryka czerwona1 papryka zielonapół puszki ananasów+ sok1-2 ząbki czosnku1 łyżka musztardycukier, sól,pieprz, ocet,papryka słodka, papryka ostraWykonanie:*Sos: Pomidory przetrzeć przez sito, dodać pokrojona paprykę. cebulę, zmiażdżony czosnek. Doprawić do smaku wg uznania. Po ok 15 minutach dołożyć pokrojone na mniejsze kawałki ananasa, wlać sok, jak jest potrzeba doprawić przyprawami i octem. * Do mięsa dodać sól,pieprz, formować kuleczki, obtoczyć w macę, obsmażyć na rumiano na oleju. Kiedy pulpeciki się zezłocą, zlać olej z patelni, dodać sos słodko kwaśny, Dusić razem ok 10 minut. Podawać z ziemniaczkami. 

WOJAŻER

Baku. Przewodnik po futurystycznej architekturze stolicy Azerbejdżanu

Futurystyczne. Takie jest dzisiejsze Baku i na takie Baku czekałem najbardziej. Taką też stolicę państwa chciałem Wam pokazać, gdyż w myśleniu o tym kraju nadal pokutuje przekonanie, że to miejsce biedne i niebezpieczne, z pewnością nie kreatywne i nowoczesne. Baku było futurystyczne już sto lat temu, gdy obok niewielkiego starego miasta wyrastały szyby wiertnicze wydobywające ropę, czarne złoto, które uczyniło ten kraj niezwykle bogatym. Futurystyczne będzie też w przyszłości, gdy ukończone zostaną wszystkie założone i rozpoczęte projekty urbanistyczne. Choć przybywający do miasta mieszkańcy Dubaju mówią, że stolica Azerbejdżanu wygląda dziś jak ich miasto dwadzieścia lat temu, prawda jest taka, że przyszłość dzieje się tutaj już dzisiaj, jak w mało której części tego regionu świata. Z trzech stolic Zakaukazia – Tbilisi, Erywania i Baku, to właśnie Baku rozwija się najszybciej i zadziwia wszystkich, którzy do niego przybywają. Nie jest wiedzą tajemną to, że nic z tego, co zobaczycie poniżej, nie wydarzyłoby się bez ropy, która tryska niezmiennie z Ziemi Ognia, jak zwykło się nazywać ten Azerbejdżan. Nie jest także tajemnicą, że kontrolę nad wydobyciem ropy sprawuje …

Przyprawa do piernika

Wypieki Beaty

Przyprawa do piernika

Gaijin w podróży

Elektrownie atomowe w Japonii

Mimo że Japonia jest niewielkim państwem, położonym w strefie sejsmicznej, a w jej kartach pamięci wciąż zapisany jest destrukcyjny wpływ bomby atomowej, jest ona trzecim krajem na świecie pod względem liczby czynnych elektrowni atomowych. Czy to nie paradoks? Japonia nie została hojnie obdarzona w surowce naturalne. Właściwie większość najważniejszych surowców musi być importowana z zagranicy. Tak więc oprócz odnawialnych źródeł energii, elektrownie atomowe stały się najważniejszym elementem napędzającym tak szybko rozwijającą się gospodarkę. Pierwsze elektrownie atomowe Pierwsze wzmianki dotyczące elektrowni jądrowych pojawiły się w 1955 roku, kiedy to wydano rozporządzenie zakładające powszechne wykorzystanie energii jądrowej w celach pokojowych. Już rok później do życia powołano Komisję Energii Atomowej i sformułowano Długoterminowy Plan Badań, Rozwoju i Wykorzystania Energii Jądrowej, które do dziś regulują ten element gospodarki. W 1966 roku pierwszy reaktor jądrowy Tokai 1 rozpoczął pracę na skalę komercyjną. To zapoczątkowało dalszy, dynamiczny rozwój użycia energii jądrowej na japońskich wyspach. Japonia musiała borykać się z wieloma przeszkodami, głównie naturalnymi, podczas budowy nowych elektrowni. Kraj położony jest w jednym z najbardziej aktywnych sejsmicznie rejonów świata. Stąd też podczas budowy stosuje się specjalne techniki odporne na wstrząsy. Elektrownie budowane są z dala od ośrodków sejsmicznych, w zagłębieniach terenu. Bliskość linii brzegowej wpływa nie tylko na łatwy transport paliwa, ale także na chłodzenie turbin wodą morską. Lata 80. I 90. To dalszy rozwój energetyki jądrowej w Japonii. W 1985 roku powstał pierwszy blok elektrowni Kashiwazaki-Kariwa – największej obecnie elektrowni atomowej na świecie.  Po katastrofie nuklearnej w 2011 roku w Fukusimie, podjęto decyzję o wyłączeniu wszystkich reaktorów jądrowych w Japonii. Jednak już w sierpniu 2015 rozpoczęto reaktywację pierwszego z ponad 50 reaktorów. Dziś gotowe do startu są 42 reaktory. Artykuł Elektrownie atomowe w Japonii pochodzi z serwisu Gaijin w Podróży.

TU TERAZ

Widzew Łódź – Sokół Ostróda 0:0 [ZDJĘCIA]

W ostatnim meczu rundy jesiennej na własnym boisku piłkarze Widzewa Łódź zremisowali z Sokołem Ostróda 0:0. Więcej informacji

TU TERAZ

Tydzień Patriotyczny. Trójbój strzelecki w Łodzi [ZDJĘCIA]

Z okazji trwającego w Łodzi Tygodnia Patriotycznego w sobotę (12 listopada) na strzelnicy LOK przy ul. Konstantynowskiej zorganizowano trójbój strzelecki. Więcej informacji

TU TERAZ

Łódzkie obchody Światowego Dnia Wcześniaka [ZDJĘCIA]

Światowy Dzień Wcześniaka obchodzony jest 17 listopada. Łódzkie obchody zaczęły się jednak już w sobotę w Manufakturze. Więcej informacji

TU TERAZ

Prognoza pogody na niedzielę. Zobacz jaka będzie pogoda w Łodzi i regionie

Prognoza pogody dla województwa łódzkiego na niedzielę, 13 listopada. Więcej informacji

TU TERAZ

SWAP: listopadowa wymiana ubrań w Manufakturze [ZDJĘCIA]

SWAP, czyli comiesięczna „wymiana szaf”, odbyła się w sobotę (12 listopada) w Muzeum Fabryki w łódzkiej Manufakturze. Więcej informacji

TU TERAZ

Kraków. Tramwaje nie pojadą ul. Limanowskiego

Od 12 do 20 listopada, w związku z remontem przejazdu tramwajowego przez ul. Wodną (przecznica od ul. Wielickiej) zostanie wyłączony ruch tramwajowy na odcinku Limanowskiego [...]

TU TERAZ

Alicja Bachleda-Curuś spotkała się z fanami w Galerii Kazimierz [ZDJĘCIA]

W piątek 11 listopada, w Cinema City, w Galerii Kazimierz wyświetlony został po raz pierwszy najnowszy film Patryka Vegi, „Pitbull” – Niebezpieczne Kobiety. Alicja Bachleda [...]

TU TERAZ

Małopolska. Uwaga na intensywne opady śniegu

W Małopolsce dzisiaj i jutro może intensywnie padać śnieg – ostrzega Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Opady mogą spowodować przyrost pokrywy śnieżnej od 10 cm [...]

TU TERAZ

Justin Bieber w Kraków Arenie. Tłumy "beliebers" na koncercie gwiazdora [ZNAJDŹ SIĘ NA ZDJĘCIACH]

Tysiące Belieberek, czyli fanek Justina Biebera zgromadziło się przed krakowską Tauron Areną. Najwytrwalsi byli tutaj już wczesnym rankiem. Kanadyjski piosenkarz zagrał w Tauron Arenie w [...]

TU TERAZ

Pogrom w derbach! Ślęza znów demoluje rywala [RELACJA]

Ślęza Wrocław znów to zrobiła! Podopieczne Arkadiusza Rusina odniosły kolejne wysokie zwycięstwo, tym razem pokonując u siebie CCC Polkowice 83:58. [czytaj więcej] Więcej informacji

TU TERAZ

Ile osób przyszło na Marsz Niepodległości? Zależy od tego…kto liczy

Ratusz i minister spraw wewnętrznych podsumowali obchody Święta Niepodległości w stolicy. Obyło się bez poważniejszych incydentów. Podsumowując uroczystości politycy skupili się głównie na…liczbie uczestników poszczególnych [...]

Dyniowy sernik z sosem karmelowym

Zacisze Kuchenne

Dyniowy sernik z sosem karmelowym

rożki drożdżowe z masą orzechową

CUKIERENKA KLEMENTYNKI

rożki drożdżowe z masą orzechową

HOW TO WEAR A COAT

Katie's Style

HOW TO WEAR A COAT

Ryba smażona z patelni

Damsko-męskie spojrzenie na kuchnię

Ryba smażona z patelni

Dinozaur, prawdziwe auto terenowe, które zabierze Cię wszędzie, czyli test Mitsubishi Pajero Adventure 3.2 DI-D AT

STREFA KULTURALNEJ JAZDY

Dinozaur, prawdziwe auto terenowe, które zabierze Cię wszędzie, czyli test Mitsubishi Pajero Adventure 3.2 DI-D AT

Prawdziwe ponieważ auto tego typu są wymierającymi dinozaurami, które zżerane są przez ich mniejsze odmiany typu suv, a ostatnio coraz częściej crossover czy choćby uterenowione kombi.Testowe Pajero to nie jakaś tam wersja klasyczna, ale powiedzmy specjalna, mega uterenowiona, cholernie rzucająca się w oczy i dająca wszystkim jasno do zrozumienia, że nie jest to auto tylko do miejskiej dżungli czy na szutrowe drogi, ale prawdziwy wóz przeprawowy mogący wjechać wszędzie tam, gdzie wszystkie pozostałe niby ,,terenówki” już dawno wywieszają białą flagę.Pierwsze co się rzuca w oczy to jak zawsze kolor – tu akurat folia o ciekawym ubarwieniu na wzór Safari. Auto rzuca się bardzo na ulicy w oczy i dla wszystkich ten wóz wygląda jakby właśnie wrócił z jakiejś wyprawy czy bardziej przeprawy.18” felgi nie rzucają się tak w oczy jak bagażnik dachowy na którym może znajdować się ekstra koło zapasowe. Zazwyczaj tak wyglądające auta można podziwiać tylko w telewizorze.Przy bagażniku dachowym, tuż nad przednią szybą i głową kierowcy znajdują się lampy dalekosiężne firmy Lazer, które wierzcie lub nie, ale świecą naprawdę mocno. Także przy przedniej szybie mamy zamontowany Snorkel Safari. Głębokość brodzenia testowanego Pajero to 74cm.Pierwszy obrazek to światła ,,krótkie”, potem ,,długie” i na końcu światła z dachu. W rzeczywistości jest jeszcze lepiej niż na zdjęciach. Lampy z dachu zaświecone nawet w samo południe potrafią konkretnie oślepić.W przednim zderzaku jest powiedzmy dyskretnie schowana, zamontowana wyciągarka superwinch – wiadomo, lepiej, żeby nie była nigdy potrzebna, ale umówmy się – jeżdżąc takim wozem zapuszczamy się zawsze coraz dalej i coraz dalej aż w końcu szukamy drzewa pośród jakiegoś bagna by się wydostać… i jechać jeszcze dalej.Stara buda Pajero wciąż może się podobać. Spore wymiary (490cm długości x 184,5cm szerokości x 190cm wysokości (bez bagażnika)),a do tego kanciate kształty sprawiają, że w środku znajdziemy sporą ilość miejsca zarówno dla pasażerów jak i ich bagaży.Bagażnik to kufer, wielka szafa o pojemności 663litrów. Jeżeli złożymy dwa tylne rzędy to otrzymujemy płaską podłogę i 1790 litrów.Testowany wóz to auto 7 osobowe, ale umówmy się – standardowo te dwie osoby w ostatnim przedziale będą musiały być niepełnoletnie czyt. niewielkich rozmiarów, bo w przeciwnym razie mogą zacząć grymasić na dłuższych trasach. Trzeci rząd nie jest pozbawiony jednak takich wygód jak źródła światła, ładowarka 12V czy nawiewy umiejscowione w dachu.Środkowy rząd - tutaj nawet bardzo duże osoby, nawet trzy nie będą nigdy grymasić. Nawiewy w dachu, regulacja temperatury i siły nawiewu przy środkowych niewysokim tunelu oraz podłokietnik w razie podróży w dwójkę na tej kanapie jest wyraźną oznaką, że jest tu bardzo wygodnie. Na duży plus zasługuje także możliwość położenia oparcia tylnej kanapy tak, że w trasie spokojnie pasażerowie mogą wręcz odpoczywać, a nie tylko siedzieć.Przód to już wiadomo – multum wolnej przestrzeni i wrażeń podczas jazdy. Fotele nie są kubełkowe, ale w zakręty pewnie się wchodziło i nie bałem się, że spadnę czy tam ześlizgnę się na miejsce obok.Kokpit. Cała deska rozdzielcza ma swój klimat – ostro terenowy choć plastiki nie są wszędzie twarde jak kamienie które pokonujemy w terenie. Gdyby to był tylko zwykły suv czy inny crossover to pewnie zamiast tego fajnego klimatu byłaby tu spora ilość fajerwerków gotowych do odpalenia, czyli kokpit kapiący elektroniką rodem ze statku kosmicznego.Mimo wszystko na pokładzie jest wiele dodatków, takich niezbędnych, które się przydają jak uchwyty na napoje, wyjście usb, podgrzewane fotele czy elektrycznie sterowane, składane lusterka z lampkami oświetlającymi próg. Duży plus za system audio – granie na wysokim poziomie. Na liście akcesorii znalazła się także kamera cofania, która umożliwia precyzyjne manewry na ciasnym osiedlowym parkingu.Jeśli chodzi o pozycję za kierownicą to siedzi się dość wysoko co przydaje się zwłaszcza w korku. Widzimy więcej, na wszystkich patrzymy z góry co daje nam więcej czasu na reakcję i rozplanowanie optymalnej trasy.Silnik. Testowy egzemplarz posiadał niewyżyłowany duży silnik diesla o pojemności 3.2 mający 200KM i 441Nm. Zamontowana także 5-biegowa automatyczna skrzynia potrafiła rozpędzić ten pojazd ważący 2350kg do setki w zaledwie 11 sekund – przy takiej masie – wynik więcej niż przyzwoity. Pojemność baku 88 litrów i średnie spalanie na poziomie 12 litrów podczas nieoszczędzania auta pozwala na spory zasięg, nawet w terenie.Układ napędowy to 4x4 super select II, który posiada kilka trybów: - tryb 2H przeznaczony do zwykłej nazwijmy to asfaltowej, mało terenowej jazdy, gdzie pojazd napędza tylko i wyłącznie jedna, tylna oś, - tryb 4H to centralny mechanizm różnicowy. Tryb ten można wykorzystywać na każdej nawierzchni. Auto napędza dwie osie, ale bardziej pcha je ta tylna, - tryb 4HLC to blokada centralnego dyferencjału, czyli moment obrotowy rozdzielany tak, że obie osie napędzają auto z taką samą siłą, - tryb 4LLC – to opcja dzięki której sprzęga się oprócz blokady także skrzynia redukcyjna i asystent zjazdu. Można także zablokować tylny most i aby to zrobić wystarczy wcisnąć odpowiedni przycisk, może bardziej przełącznik na desce rozdzielczej. W przypadku zmiany trybów musimy pamiętać o tym by je zmieniać wcześniej niż później. W momencie kiedy wybierzemy już odpowiedni tryb jazdy dla nas to zanim on zaskoczy na dobre, musimy krótszą chwilę poczekać.Prześwit w Pajero Adventure wynosi odpowiednio 26cm z przodu oraz 30cm z tyłu.Tak samo jak w matematyce tak i w przypadku wozów terenowych ważne są kąty, a te w Pajero odpowiednio wynoszą: - kąt natarcia – 34,5 stopnia - kąt zejścia – 24,5 stopnia - kąt rampowy – 22,2 stopnia - kąt przechyłu bocznego - 45 stopni. Podsumowanie, czyli wrażenia z jazdy. Mitsubishi Pajero w wersji Adventure to świetne auto zwłaszcza terenowe – jedno z nielicznych, które mocno wciąga w teren i cholernie od niego uzależnia dając przy tym niesamowitą frajdę.Jeżeli kiedykolwiek chciałeś gdzieś wjechać samochodem na jakąś trudną górę czy inne wzniesienie by podziwiać piękne widoki to wóz Pajero bez zawahania i problemu Cię tam zabierze.Za nieco ponad 250 tysięcy (finalna cena auta z dodatkami i przeróbkami) otrzymujemy pojazd rodem ze zdjęć posiadający duży, niewyżyłowany silnik z dobrymi osiągami jak na taką masę pojazdu i rozsądnym zużyciem paliwa. Ku zaskoczeniu zarówno w trasie jak i w mieście Pajero spisuje się znakomicie czyt. komfortowo i to nie tylko dzięki bogatemu jak na auto terenowe wyposażeniu.+ wygodne fotele + świetne zawieszenie doskonale wybierające nierówności nawet w ciężkim terenie + spora ilość wolnej przestrzeni (5 osób nigdy nie będzie narzekać, a jadąc w 7 tylko na samym końcu mogą grymasić w dłuższych trasach jeżeli będą pełnoletnie tj. duże) + sprawdza się w każdych warunkach + dynamika, zwłaszcza do 100km/h (powyżej robi się bardzo głośno i auto już nie nabiera tak prędkości jak od przysłowiowego zera) + wentylacja oraz ogrzewanie - kabina pomimo sporych rozmiarów dość szybko się nagrzewa - hałas, chociaż auta terenowe tak mają, że są głośniejsze od pozostałych. Liczne przeróbki, duży silnik, inne niż zwykłe asfaltowe opony robią swoje. Komuś to może przeszkadzać dlatego daje to w minusach, ale chyba powinienem zmienić ten hałas na plus bo to przecież klimat aut terenowych - cena - tutaj także jest to dwuznaczne. Z jednej strony dobre auto, a z drugiej strony choćby było tanio to i tak każdy będzie mówił, że dużo za dużo. Mitsubishi Pajero Adventure bardzo przypadło mi do gustu i jest to pojazd, który zaparkowałbym na swoim wymarzonym parkingu, może nie przy samym wejściu, ale nieco dalej, by po pracy, zwłaszcza na weekendzie pojechać ostro w teren, wyszaleć się i naładować akumulatory na następny, nawet długi tydzień.  AMStrefa Kulturalnej Jazdy

Czy trzy miesiące urlopu miały sens? Mój quarter-life crisis

ANIA MALUJE

Czy trzy miesiące urlopu miały sens? Mój quarter-life crisis

BUUBA

Jak pokochać siebie i przekazać tę zdolność swoim dzieciom?

Chyba nie ma na tej planecie takiej osoby, która nie myśli o sobie. Ale można myśleć dobrze i źle... Nie będę wnikać w Twoje myśli, ale spraw by myśli Twoich dzieci, na swój temat, były DOBRE

CHIA

DZIECIĘCE KLIMATY

CHIA

"Chia" oznacza siłę, wytrzymałość. Nasiona Chia są bogatym źródłem błonnika, witamin oraz składników mineralnych. Zawierają także więcej wapnia niż mleko i więcej kwasów tłuszczowych omega-3 niż łosoś atlantycki. Błonnik, zawarty w chia, poprawia metabolizm, zmniejsza uczucie głodu, obniża ciśnienie tętnicze krwi i ogranicza wchłanianie cholesterolu. Antyoksydanty, minerały i witaminy zawarte w nasionach pozwalają zachować na długi czas energię i sprawność organizmu. Wpływają też pozytywnie na stan włosów i skóry, sprawiając, że wyglądają one świeżo i promiennie. Dowiedziono także, że chia pomaga zwalczać depresję u pacjentów z depresją dwubiegunową i wahaniami nastrojów.Pomijając fakt, ze są modne ostatnimi czasy i smaczniejsze niż siemię lniane, są napradę prostym sposobem na zdrowe śniadanie tudzież przekąską. Można je spożywać i przyrządzać na wiele sposobów, zależy to jedynie od wyobraźni i upodobań. Można je dodawać między innymi do: * Koktajli * Puddingów * Sałatek, * naleśników, omletów * Musli, płatków, owsianki * Zmielone można dodać do wypieku chleba, ciast czy naleśników lub jako zamiennik bułki tartej  Napój Chia Składniki na 2 - 4 porcje: 2 szklanki wody 1 łyżki nasion chia 2 łyżeczek miodu soku z limonki Kokosowy pudding chia Składniki na 2 - 4 porcje: duża puszka mleka kokosowego, 100 ml dowolnego mleka,  4łyżki nasion chia, 2 łyżki miodu,  do podania: świeże owoce, ulubiony syrop lub konfitura

Izakaya Sushi Bar Gdańsk

Dusiowa Kuchnia

Izakaya Sushi Bar Gdańsk

ZAKUPIWSZY: Łada 2101 1979

SZROCIAKI

ZAKUPIWSZY: Łada 2101 1979

Witam. Dziś mam już trochę mózgu, więc napiszę kilka słów o nowym nabytku. Po pierwsze - nie jest to samochód dla mnie. Sytuacja jest tak, że Pan X szukał bardzo ładnej Łady do swojej przyszłej kolekcji klasyków z KDL-u, no to do kogo miał się zgłosić, jak nie do mnie;) Dogadaliśmy się co do warunków współpracy, została przelana zaliczka i rozpoczęliśmy poszukiwania. Dosyć szybko padło na egzemplarz, po który finalnie się udałem, ale po drodze był jeszcze jeden - prawdopodobnie jeszcze ładniejszy, ale za kosmiczną cenę. Ostatecznie cena okazała się być jeszcze wyższa, więc tamten żółty Łada odpadła. Biała Łada mieszkała sobie w miejscowości Tabor na południu Czech - około 330 km od Wrocławia. Jako, że nie za bardzo mam już opcję na urlop w pracy to zdecydowałem, że po samochód pojadę w piątek 11 listopada. U nas wolne, u Czechów nie. Z tym, że musiałem udać się do urzędu by przerejestrować auto na siebie, a Czesi mają bardzo, ale to bardzo specyficzne godziny obsługi petentów. W piątki urzędy są czynne zazwyczaj do maksymalnie godziny 12. Nie miałem więc zbyt dużo czasu na wykonanie całej akcji - zwłaszcza, że urząd to nie wszystko. Stwierdziłem, że zabieram brata, który o dziwo był bardzo chętny na taka wyprawę i starujemy o 3 w nocy celem pojawienia się na miejscu miedzy 8, a 9 rano. Plan zakładał udanie się do Taboru Galantem i w razie gdyby auto okazało się godne zainteresowania powrót nim na kołach. Tak też uczyniliśmy. Część z Was może się w tym momencie skrzywić - i może słusznie - bo to faktycznie trochę głupie. Jechać taki kawał samochodem, który ostatnio więcej stał, niż jeżdził, ryzykować jakimiś awariami po drodze itd, ale ja po prostu lubię takie wyzwania. Dobrze jest wprowadzić trochę urozmaicenia do standardowego układu dom-praca-dom.W Taborze pojawiliśmy się już około 8, ale znalezienie odpowiedniego adresu trochę na zajęło. Na szczęście Pan Jan akurat przechodził kolo nas, zobaczył polskie blachy i już byliśmy w domu.Łada była opisana jako bardzo dobry stan, po pierwszym właścicielu. I faktycznie na miejscu zdało się to potwierdzać. Z małym wyjątkiem. Choć sprzedający (który okazał się nim nie być) zapewniał, że lakier jest w pełni oryginalny - nie było tak. Kilka elementów było już kiedyś malowanych, ale ogólnie auto było tak ładniutkie, że zdecydowałem się je kupić. Nie było żadnej opcji negocjacji ceny - nie wiem, czy nie był to blef, ale "sprzedający" pokazał mi sms-a, od innego chętnego, który kupczył wizją zaoferowania + 40% do ceny za jaką wystawiono auto pod jednym warunkiem - olania mnie ciepłym moczem. Mogło być to prawdą bo Pan Jan dzwonił do mnie w wieczór poprzedzający wyjazd i pytał czy na pewno pojawię na miejscu. Nie byłbym zdziwiony, bo już kilka razy zaliczyłem taką "przyjemność", na szczęście w tym wypadku trafiłem na słownych ludzi. W każdym razie nie udało się nic urwać z ceny, dodatkowe części zamienne kosztowały dodatkowo 5000 Kc, na co nie było mnie już niestety stać.Kilka faktów o Ładzie. Została wyprodukowana w 1979 roku. Pierwszy właściciel samochodu zmarł około 1,5 roku temu w wieku 90 lat i od tej pory auto stało sobie w garażu, zapewne tylko przepalane raz na jakiś czas. Drogą spadku właścicielką została córka - również wiekowa, bo około 60 letnia. Przy sprzedaży pomagał jej prawdopodobnie syn. Auto niebywale dobrze zachowane - oglądałem je od spodu i nie było w ogóle korozji. Lakier w większości oryginalny, poza błotnikami, które były malowane. Przebieg licznikowy 36.000 km + zapewne ta 1 na początku. Wnętrze zachowane w bardzo dobrym stanie, podsufitka jak nowa, komplet instrukcji i książek serwisowych. No i najważniejsze - oryginalna karta pojazdy prowadzona od nowa, a do tego - faktura zakupu z 1979 roku. W karcie pojazdu jestem wpisany jako 3 właściciel.Łada to fenomenalna kapsuła czasu. W bagażniku znajduję się wszystko co powonno - czyli duża torba z narzędziami i korbą rozruchową, mały "fiatowski" zestaw narzędzi, a nawet oryginalny radziecki zapas - jeszcze z tzw. "cyckami". Bardzo podoba mi się akcesoryjna drewniana gałka zmiany biegów z wbudowanym termometrem. W schowku przed pasażerem znalazłem dziś ciekawy suwenir z epoki - papier toaletowy - sądząc po wyglądzie etykiety - co najmniej 30 letni.Zdjęcia: Wspaniały widok - zahibernowany samochód w bardzo dobrym stanieA tu już mała sesja we WrocławiuWspomniana strjtaśma. Czy u nas taka była za PRL-u? Chyba nieW karcie pojazdu są wpisane wszystkie przeglądy od nowości!Szkoda, że u nas te karty pojazdy weszły do użycia stosunkowo niedawno. W Czechach znasz cała historię zabytkowego auta od nowościNie miałem jeszcze tak zdrowej ŁadySkrzynia trochę się poci, ale to pryszczJeszcze nawet nie pościągałem pokrowcówWszystko działa - nawet wskaźnik paliwa jest precyzyjnyO tym jak jeździ Jedyneczka napiszę osobno.

Paw czyli jak zrobić kostium za mniej niż 20 zł :)

By cieszyć się życiem

Paw czyli jak zrobić kostium za mniej niż 20 zł :)

Cannelloni z dynią pod beszamelem

Domowe gotowanie

Cannelloni z dynią pod beszamelem

Błyskawiczna sałatka makaronowa z jajkiem i słonecznikiem

Śniadanie u Basi

Błyskawiczna sałatka makaronowa z jajkiem i słonecznikiem

Kiedy chcecie zrobić na szybko sałatkę, bo na przykład odwiedzają Was niespodziewani goście, to koniecznie wypróbujcie ten prosty i pyszny przepis! Smak jest na tyle "uniwersalny", że na pewno przypadnie wszystkim do gustu. Ja np. podałam ją jako dodatek do kotletów (zamiast ziemniaków).1 szklanka drobnego makaronu (u mnie kolorowy)4 jajka ugotowane na twardo1 mała puszka kukurydzy (170 g)5 łyżek łuskanego słonecznika1 ząbek czosnku1/2 łyżeczki soli (u mnie ziołowa)świeżo mielony pieprz do smaku2 łyżki majonezu sałatkowego Fanex2 łyżki jogurtu naturalnegoMakaron gotujemy wg przepisu na opakowaniu, odcedzamy i przelewamy zimną wodą, żeby się nie kleił. Dodajemy odsączoną kukurydzę, słonecznik, jajka pokrojone w kostkę i czosnek przeciśnięty przez praskę. Doprawiamy solą i pieprzem. Dokładnie mieszamy z majonezem i jogurtem.

Jamajka, bananowiec z galaretką pod słodką pianką

APETYCZNA BABECZKA

Jamajka, bananowiec z galaretką pod słodką pianką

List do Św. Mikołaja - DIY szablon do pobrania

Po drugiej stronie brzucha

List do Św. Mikołaja - DIY szablon do pobrania