YOSO – aplikacja, która przypomni tradycyjny styl pracy fotografa z 12, 24 lub 36 klatkami

Fotoblogia.pl

YOSO – aplikacja, która przypomni tradycyjny styl pracy fotografa z 12, 24 lub 36 klatkami

Te zdjęcia mody z lat 60. dostarczą wam porządnej dawki inspiracji

Fotoblogia.pl

Te zdjęcia mody z lat 60. dostarczą wam porządnej dawki inspiracji

Giełda klasyków

Mercedes SL 320 R129 1995 – 64000 PLN – Skierniewice

SL serii R129 debiutował już ponad 25 lat temu. Jego ponadczasową sylwetkę zaprojektował włoski designer Bruno Sacco. Ten luksusowy roadster powstał na skróconej płycie podłogowej modelu W124 i był produkowany aż przez trzynaście lat. W śnieżnobiałym lakierze i z flegami AMG ten Mercedes SL 320 R129 prezentuje się fantastycznie. Odnajdziemy w nim (jak w każdym […] Post Mercedes SL 320 R129 1995 – 64000 PLN – Skierniewice pojawił się poraz pierwszy w Giełda klasyków.

Podsumowanie 2016 roku

dwa kółka i spółka

Podsumowanie 2016 roku

Zupełnie nie wiem jak podsumować ten rok. Amplituda wydarzeń i emocji była bardzo duża. Wspaniałe wyjazdy, choć mało kilometrów. Sporo nowych doświadczeń, choć mało kursów. Wiele się zdarzyło, choć sezon na moto był dość krótki, za sprawą złamanej ręki, która jeszcze nie wróciła do pełnej sprawności.Było kilka zmian - m.in. nowa praca, zaczynana na dwa razy. Było kilka nowości, jak na przykład tygodniowy pobyt nad Bałtykiem, żeby "popracować zza innego biurka" - fajnie, że moja praca to umożliwia. Było kilka eksperymentalnych wyjazdów. Było kilka nowych przyjaźni. I kilka "zakończonych".Było trochę kłopotów finansowych. Były problemy zdrowotne, nad którymi dalej pracuję, choć nie idzie to dobrze. O innych problemach, smutkach, jak i rzeczach, które się nie udały nie piszę, bo kto by chciał o nich czytać...Co zatem się udało w tym roku?Udało się troszkę pojeździć na nartach, mimo, że obecny sezon rozpocznę pewnie pod jego koniecUdało się pojeździć motocyklem po Polsce - nie za wiele, zdecydowanie mniej niż w poprzednim roku. Polska jest piękna...Udało się zdobyć trochę terenowego doświadczenia na kursie w Akademii Enduro. Wiem, że jeszcze mam trochę do zrobienia w kwestii techniki jazdy w offie, ale powoli, powoli :) jeszcze do tego dojdę :) Kiedyś. Może ;)Udało się kupić nowy, lekki, fajny motocykl... (Niestety udało się go też stracić zanim zdążyłam się nim nacieszyć... przejechałam 75 km i ktoś go sobie przywłaszczył... wg mnie lata nim teraz po polach w południowej Polsce - policja umorzyła sprawę, ale ja dalej mam prośbę o otwarte oczy...)Udało się pojechać do Albanii...(Niestety udało się też stamtąd wrócić zanim ją zwiedziłam, bo już w drugim dniu złamałam nadgarstek...)Udało się polecieć do Kolumbii i na małych motórkach w dwuosobowym składzie przejechać kilka kilometrów i odwiedzić piękne miejsca. Do Ameryki Południowej na pewno jeszcze wrócę (taki nieśmiały plan na początek 2018... - szukam towarzystwa ;) i sponsora ;) bo nie wiem, czy uda się na tyle odkuć finansowo, żeby pozwolić sobie na taki wyjazd... )Udało się przemierzyć najwyższe himalajskie przełęcze na motocyklu Royal Enfield Bullet 500, co było moim marzeniem od ładnych kilku lat. I to w jakim towarzystwie!Z innych rzeczy - udało się zakwalifikować do kolejnych etapów (tj. przejść przez wstępne etapy selekcji) w dwóch dużych motocyklowych eventach United Poeple of Adventure Touratecha i Ducati Globetrotter 90°. Szkoda, że konflikty terminów nie pozwoliły na udział w finałach wyłaniających uczestników wypraw na Madagaskar i dookoła świata. Może innym razem :)Sezon moto zakończyłam w sierpniu z wynikiem 13154 km, z czego na Olivierze 9112 km. Chciałoby się więcej. Dopisuję to do moich nieograniczonych marzeń.Tak jak napisałam na wstępie, nie wszystko się udało, a czasem z wielkiej radości wynikały ogromne smutki (nowe moto i jego kradzież; Albania i złamana ręka)... Jenak nie może być pozytywów bez negatywów... a negatywne rzeczy pomagają się rozwijać...

Żeby nadchodzący nie był gorszy. :))

PO PROSTU MADUSIA

Żeby nadchodzący nie był gorszy. :))

       I już tradycyjnie na zakończenie roku notka podsumowująca o takim samym zacnym tytule będącym zarazem najszczerszym życzeniem noworocznym. Osobiście bardzo się cieszę, że ten rok przeleciał bardzo szybko i że się już kończy, bo do najlepszych nie należał. Nie ma się jednak co oglądać za siebie, trzeba zrobić wszystko, żeby 2017 był lepszy. Pomysłów i planów mam sporo, zobaczymy co będzie z ich realizacją. ;) A na razie życzę Wam wszystkim z całego serduszka wszelkiej pomyślności w tym nowym roku i spełniania kolejnych marzeń! I zapraszam na krótkie podsumowanie ostatnich trzystu sześćdziesięciu pięciu dni. :))z nadzieją w przyszłość. <3         Ten rok pod względem wyjazdów był zdecydowanie spokojniejszy, ale nie oznacza to, że nigdzie nie byliśmy i że nic się nie działo. W marcu odwiedziliśmy Włochy, a dokładniej Bolonię, w której odbywają się wielkie targi kosmetyczne Cosmoprof. Cztery dni takich targów to prawdziwy maraton, ale też i niesamowite przeżycie, którego ciągle jeszcze nie opisałam. Podobnie jak samej Bolonii, po której powłóczyliśmy się kilka godzin i która to spodobała mi się bardzo. :) I tutaj także wypiliśmy wreszcie dobrą kawę we Włoszech, bo wcześniej jakoś nigdy się ta sztuka nie udawała. ;)fot. W.S.fot. W.S.         Po Włoszech, na Wielkanoc wylądowaliśmy w absolutnie przepięknym miejscu, jakim jest Mierzeja Wiślana. Piaski leżące niemal przy samej granicy są zaś niezwykle uroczym zakątkiem, gdzie panuje spokój i cisza. Bajkowa sceneria - z jednej strony morze, z drugiej zalew Wiślany, mnóstwo miejsca na spacery i można jeszcze na plaży znaleźć bursztyny - serdecznie polecam każdemu! :)          Co muszę przyznać szczerze, to fakt, że w tym roku wyjątkowo mało hasaliśmy po górach. W Tatry dotrzeć nam się nie udało, ale za to zapoznaliśmy się ciut bliżej z Sudetami i zdobyliśmy kilka kolejnych szczytów należących do Korony Gór Polski (o których jeszcze też napiszę, bo na razie tylko Ślężę z tego grona opisałam), zdobyliśmy po raz kolejny Mogielicę w Beskidzie Wyspowym i cudne Trzy Korony w Pieninach. Mam nadzieję, że w przyszłym roku uda nam się nieco więcej razy być na szczycie, bo to jest zdecydowanie niepowtarzalne uczucie. :)\Trzy Korony. :)Mogielica.Śnieżka.Ślęża.         Największe wyjazdy zanotowaliśmy w drugiej połowie roku, gdy w sierpniu polecieliśmy do Hiszpanii. Udało nam się zwiedzić Madryt, z którego udaliśmy się samochodem do Galicji, by spędzić tam ze znajomą hiszpańską rodziną kilka dni. Było to świetne przeżycie, zwłaszcza dla mnie, bo wszystkie te piękne miejsca widziałam po raz pierwszy, w przeciwieństwie do Tomasza. I chyba spokojnie mogę powiedzieć, że to właśnie Galicja była największym odkryciem tego roku - absolutnie urzekająca, pełna przepięknych krajobrazów i zupełnie inna niż stereotypowa Hiszpania. ;) Tak szalenie różna od uwielbianej przeze mnie Andaluzji, ale w tym tkwi właśnie jej urok - jest totalnie nieoczywista i zaskakuje na każdym kroku. :)Dolina Poległych nieopodal Madrytu.galicyjska plaża. ;)przylądek Finisterra.Plaża Katedr. ;)          Pod koniec września pojechaliśmy do Chorwacji, by spokojnie przez tydzień żeglować po jej wybrzeżu. Po raz kolejny utwierdziłam się w przekonaniu, że jest to idealne miejsce na wakacje i odpoczynek. Piękna pogoda, cały czas ciepło i te niesamowite widoki. Z pokładu jachtu wszystko wygląda zupełnie inaczej, szczególnie urzekające są zachody słońca. Generalnie, Chorwacją zachwycam się od samego początku, także i tym razem nie było inaczej.          I tyle tych wyjazdów było. :) Ten rok jednak był też wyjątkowy dla blogaska pod wieloma innymi względami - wróciliśmy do recenzji krakowskich knajp, a i samego Krakowa też zaczęło się więcej pojawiać, rozpoczęłam nowy cykl o książkach, który w przyszłym roku zamierzam zdecydowanie rozbudowywać, zaś największym wyczynem był grudniowy blogmas, gdy posty pojawiały się codziennie począwszy od pierwszego grudnia, a skończywszy na Wigilii. Co zaś najważniejsze - przez cały ten czas byliście ze mną, za co wszystkim serdecznie dziękuję i obiecuję, że cały czas będę dawać z siebie sto procent, żeby tylko blogasek dalej się tak fajnie kręcił i rozwijał. :) Wszystkiego dobrego w 2017!!! ;***2016 - no weź, już idź. ;p~~Madusia.

SYLWESTROWO-KARNAWAŁOWY MANICURE

charlizemystery

SYLWESTROWO-KARNAWAŁOWY MANICURE

Giełda klasyków

BMW 2002tii 1972 – ok. 132000 PLN – Holandia

Piękne dwudrzwiowe BMW 2002 w sportowej odmianie tii z dwulitrowym, zasilanym układem wtryskowym silnikiem o mocy 130 KM, wśród popularnych niemieckich sedanów nie miało sobie równych. Z prędkością maksymalną 190 km/h pokonać je mogła jedynie wersja Turbo tego samego modelu. BMW 2002tii Neue Klasse to elegancka lecz zadziorna stylistyka, wysoka jakość wykonania oraz świetne właściwości […] Post BMW 2002tii 1972 – ok. 132000 PLN – Holandia pojawił się poraz pierwszy w Giełda klasyków.

Kabanosy w cieście francuskim

Smaczna Pyza

Kabanosy w cieście francuskim

2016 out

BASISTA ZA KIEROWICĄ

2016 out

Kalendarz 2017 – dni wolne od pracy

KAMPERKI

Kalendarz 2017 – dni wolne od pracy

Nie mam już siły

DZIECIĘCE KLIMATY

Nie mam już siły

“Nie mam już cierpliwości do pewnych rzeczy, nie dlatego, że stałam się arogancka, ale po prostu dlatego, że osiągnęłam taki punkt w moim życiu, gdzie nie chcę tracić więcej czasu na to, co mnie boli lub mnie nie zadowala. Nie mam cierpliwości do cynizmu, nadmiernego krytycyzmu i wymagań każdej natury. Straciłam wolę do zadowalania tych, którzy mnie nie lubią, do kochania tych, którzy mnie nie kochają i uśmiechania się do tych, którzy nie chcą uśmiechnąć się do mnie. Już nie poświęcę ani minuty na tych, którzy chcą manipulować. Postanowiłam już nie współistnieć z udawaniem, hipokryzją, nieuczciwością i bałwochwalstwem. Nie toleruję selektywnej erudycji, ani arogancji akademickiej. Nie pasuję do plotkowania. Nienawidzę konfliktów i porównań. Wierzę, też w świat przeciwieństw i dlatego unikam ludzi o sztywnych i nieelastycznych osobowościach. W przyjaźni nie lubię braku lojalności i zdrady. Nie rozumiem także tych, którzy nie wiedzą jak chwalić lub choćby dać słowo zachęty. Mam trudności z zaakceptowaniem tych, którzy nie lubią zwierząt. A na domiar wszystkiego nie mam cierpliwości do wszystkich, którzy nie zasługują na moją cierpliwość.“  Meryl Streep a podpisuję się rękoma i nogami ja... Anna...

MATKA NIE IDEALNA

Podsumowanie.

Kolejny rok- rok zmian. Zarazem piękny jak i trudny. Proste z pozoru drogi kładły na kolana w najmniej oczekiwanych momentach po to, by chwilę później życie zrobiło zwrot o 180 stopni i pojawiły się Kucyki Pony. Moje życie zmieniło się o 180 stopni, dokładając do drużyny 50 centymetrów człowieka. Zdecydowanie najlepszym miesiącem był maj. #2 […] Artykuł Podsumowanie. pochodzi z serwisu matka-nie-idealna.pl.

Śledzie w oleju z koperkiem i kaparami

Stare Gary

Śledzie w oleju z koperkiem i kaparami

wspaniałego Nowego Roku!

Smakołyki alergika

wspaniałego Nowego Roku!

Orzechy w papryce

Wypieki Beaty

Orzechy w papryce

Kierunek Polska. Pokaż to! - edukacyjna gra rodzinna

KREATYWNYM OKIEM

Kierunek Polska. Pokaż to! - edukacyjna gra rodzinna

BABYLANDIA

12 miesięcy razem - GRUDZIEŃ 2016

Aż trudno w to uwierzyć, ale właśnie mija rok odkąd ruszyłyśmy z projektemTrzeba przyznać, że to było spore wyzwanie. Czasami pogoda nas nie rozpieszczała, innym razem brakowało nam czasu lub akurat nasze dzieciaczki miały gorsze dni. I choć wydawałoby się, że te 30 dni w miesiącu to całe mnóstwo czasu, to powiemy Wam szczerze, że wcale tak nie jest! Miesiąc ledwo się zaczyna, za chwilkę już się kończy. Tak więc wykonanie fajnej miesięcznej sesji w plenerze nie należy do najłatwiejszych zadań. Ale i tak jakoś się udało!Czytaj więcej »

TU TERAZ

Prokuratura: złamał nóżkę, przypalał papierosem. Koniec śledztwa po koszmarze 10-miesięcznego dziecka

– Oskarżony bił, szarpał i najprawdopodobniej przypalał 10-miesięczne dziecko papierosem – mówi tvn24.pl Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury, która wysłała do sądu akt oskarżenia przeciwko [...]

TU TERAZ

Napadł na 11-latkę w opuszczonej fabryce, wciąż jest na wolności

Policja poszukuje mężczyzny, który w czwartek wieczorem napadł 11-latkę w pobliżu ul. Kilińskiego w Łodzi. – Sprawca zaatakował, kiedy dziewczynka weszła za potrzebą na teren [...]

TU TERAZ

„Czołówka” na drodze dla rowerów. Nagranie z monitoringu

Jeden gnał drogą rowerową, drugi chciał na nią wjechać. O tym, że mają kurs kolizyjny, zorientowali się za późno. Ich czołowe zderzenie zarejestrowały kamery miejskiego [...]

TU TERAZ

ŁKS Commercecon Łódź – BKS Profi Credit Bielsko-Biała 3:1 [ZDJĘCIA]

Mecz ŁKS Commercecon Łódź – BKS Profi Credit Bielsko-Biała zakończył się wynikiem 3:0. Łodzianki pewnie wygrały Dzięki piątkowej wygranej w Atlas Arenie łodzianki awansowały na [...]

TU TERAZ

Pogoda w Łodzi i regionie na sobotę, 31 grudnia

Sprawdź prognozę pogody dla Łodzi i regionu na sobotę, 31 grudnia 2016 roku. Jaka będzie pogoda w sylwestra? Więcej informacji

TU TERAZ

Ambitny projekt rewitalizacji Łodzi wart 260 mln zł

Władze Łodzi przygotowują ambitny projekt rewitalizacji miasta. Wnioski o dofinansowanie 6 projektów rewitalizacyjnych są warte w sumie 260 mln zł. 150 mln zł ma stanowić [...]

TU TERAZ

Prognoza pogody na sylwestra. Zobacz jaka będzie pogoda w Łodzi i regionie

Prognoza pogody dla województwa łódzkiego na sobotę, 31 grudnia. Więcej informacji

TU TERAZ

Zarzuty ws. morderstwa sprzed 18 lat. Domniemany zabójca wciąż na wolności

Prokuratorzy i policjanci zatrzymali dwie osoby związane z brutalnym morderstwem nastoletniej dziewczyny, do którego doszło 18 lat temu. Sam bezpośredni sprawca jest poszukiwany listem gończym [...]

TU TERAZ

Łódzcy kibice chcieli sprzedawać nielegalny tytoń i alkohol

Łódzcy policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Pseudokibiców zatrzymali dwoje łodzian, którzy posiadali tytoń i alkohol bez polskich znaków akcyzy. Zatrzymani związani są ze [...]

TU TERAZ

„Dopuścili się okrutnej zbrodni”. Dożywocie dla zabójców właścicieli kantorów utrzymane

Krakowski Sąd Apelacyjny utrzymał w piątek kary dożywocia dla Tadeusza G. i Wojciecha W. oskarżonych o zabójstwo pięciu osób i usiłowanie zabicia kolejnych dwóch. Ofiary [...]

Konkretny robol, czyli test Nissan NP300 Navara 2.3 dCi 190KM 4x4 Automat

STREFA KULTURALNEJ JAZDY

Konkretny robol, czyli test Nissan NP300 Navara 2.3 dCi 190KM 4x4 Automat

Znana i bardzo popularna, a w zasadzie popularny Navara (bowiem na oficjalnej stronie Nissana zamiast NOWA Navara jest napis NOWY Navara, czyli to jednak on) na zdjęciu powyżej to najnowsza generacja od Nissana. Pierwszego pickupa Nissan wypuścił z fabryki ponad 80 lat temu, w 1935 roku, a testowy egzemplarz to już 12 generacja tego typu pojazdów w tej marce. Dokładnie jest to model NP300 Navara. Dlaczego NP300? Każdy nie europejczyk spyta dlaczego Navara? Pickup od Nissana na wszystkich kontynentach poza Europą nosi właśnie nazwę NP300. Producenci wprowadzając nową generację nie chcieli rezygnować z mocnego i znanego słowa Navara. Postanowili więc połączyć obie nazwy. Na tylnej burcie i tak bardziej w oczy rzuca się słowo Navara, a NP300 tylko delikatnie ją rzecz ujmując dopełnia. Jeżeli ktoś nie jest znawcą marki to dla niego NP300 bardziej kojarzyć będzie się z silnikiem czy wersją wyposażenia.NP300 Navara jest niewątpliwie innym pickupem niż pozostałe. Lata doświadczeń Nissana w produkcji samochodów użytkowych zostały połączone z równie bogatym bagażem nie tylko doświadczeń, ale także sukcesów młodego ,,gatunku" crossoverów jak Qashqai, który jest niewątpliwym hitem w tym segmencie już od wielu lat. Nissan stworzył samochód użytkowy, którym jeździ się jak autem osobowym. Jeśli chodzi o to dlaczego jest taki wygodny ten pickup to mają na to najbardziej wpływ dwie sprawy. Pierwsza to zawieszenie. Na tylnym moście nie znajdziemy piór tylko zawieszenie pięciodrążkowe ze sprężynami śrubowymi. Po drugie, wygoda tkwi w fotelach oraz kanapie. Z jednej strony miła w dotyku skórzana tapicerka, a z drugiej nie ma efektu latania na zakrętach tj. skóra nie jest śliska jak to czasem bywa w niektórych autach. Jedynie czego jeszcze brakuje z auta osobowego temu robolowi to więcej ciszy. Silnik generalnie dość dobrze pracuje w połączeniu z automatyczną skrzynią, ale prawie dwie tony masy robią swoje. Rozumiem, że jest to pickup, ale do super komfortu niewiele mu brakuje.Kwestia gustu, czyli wygląd. Pickup to wiadomo, ma być duży, ma mieć wielką pakę i sporo ważyć. Nissanowi jednak do tego wszystkiego udało się dorzucić szczyptę elegancji, estetyki i efekt końcowy dla oczu jest więcej niż zadowalający.Nawet ta tylna burta z tym mini spojlerem ma w sobie jakiś charakter. Na tejże klapie nie zabrakło także kamery cofania, która znajduje się obok klamki, a niżej w zderzaku są także czujniki parkowania co by tym bydlakiem lepiej i łatwiej można zaparkować. W aucie jest system kamer 360 stopni, są one w lusterkach więc mamy dobrą widoczność w każdą stronę tak by bez trudu zająć miejsce nawet na ciasnym osiedlowym parkingu. Jakość obrazu jest wystarczająca do tego aby nikomu i sobie nie zarysować fury.Jeśli chodzi o przód to nie jest on za specjalnie opływowy, ale nie jest także ścięty siekierą w pewnym miejscu. Dość ładnie są nakreślony wszystkie kreski. Spora ilość chromu wokół girlla oraz przy halogenach sprawia, że auto może się podobać. Do pełni idealnego wyglądu przydałoby się wg mnie jeszcze jakieś ciekawe orurowanie oraz lampy dalekosiężne na dachu - wiem wiem, te moje wymagania. Jeżeli ma służyć do ciężkiej pracy to z pewnością tak będzie, a dodatkowo jazda da taką frajdę, że z ust pracownika lub szefa nie wylecą słowa ,,znowu nim mam jechać?!". Jeżeli po pracy będzie trzeba zabrać rodzinę na wymarzone wakacje to z pewnością NP300 Navara okaże się dobrym towarzyszem nawet dłuższych podróży.Nissana NP300 Navara standardowo napędza jedna, tylna oś. Jeżeli zechcemy zapuścić się w lekki teren wspomoże nas w tym tryb 4H (4WD High), który na sztywno dołączy nam przednie koła. Ostatni, trzeci tryb jazdy to 4WD Low przeznaczony do jazdy w ciężkim terenie, czyli jazda na całego po piachu, śniegu czy głębokim błocie. Kolejny przydatny gadżet to asystent zjazdu ze wzniesienia, który dostępny jest w standardowym wyposażeniu.Paka czy też skrzynia załadunkowa w Navarze posiada 153,7cm długości x 156cm szerokości na 47,4cm wysokości. Oczywiście trzeba wziąć poprawkę na to, że wnęka między kołami jest nieco mniejsza oraz wymiary na dole z wymiarami na górze mogą się nieco różnić. Ważne, że można na auto załadować nieco ponad tonę, a przyczepa, którą zechcielibyśmy ciągnąć za sobą może mieć do 3,5t masy.Pod wielką i ciężką maską w testowym egzemplarzu znalazł się silnik diesla o pojemności 2.3, który jest kompromisem między osiągami a spalaniem. W Navarze mamy do wyboru dwa silniki. Pierwsza to opcja z jedną turbiną i silnik posiada 160KM. Druga wariant to dwie turbiny i wówczas wynik wzrasta do 190KM. Auto ze zdjęć posiadało mocniejszą odmianę. Moment obrotowy to 450Nm. Ten ponad dwutonowy potwór nie jest demonem prędkości. Sprint do setki zajmuje dokładnie 10.8sekundy. Żwawa, dynamiczna jazda sprawiła, że średnio auto zadowalało się 7.5-8L/100km więc sami przyznacie, że wynik jak najbardziej akceptowalny zwłaszcza, że pojemność baku to aż 80 litrów. Skrzynia biegów dość dobrze się spisywała. Nie było mowy o tym, że zaśpi na światłach czy nie poradzi sobie podczas wyprzedzania zestawu ciągnik siodłowy plus naczepa. Zawieszenie dość dobrze wybiera wszelakie nierówności i nie mam tu absolutnie żadnych zastrzeżeń.Z tyłu siedzi się dość wysoko, a miejsca na tej kanapie przeznaczone są nawet dla trzech, nawet dla wysokich osób. Moje duże i ciężkie 185cm wzrostu zmieściło się tam bez najmniejszego problemu za sprawą wyżłobieniu w dachu, gdzie bez trudu pomieszczą się największe głowy.Wspomniane wyżłobienie z nieco bliższej perspektywy.Niewysoki tunel środkowy oraz nawiewy dla pasażerów to tylko kolejne plusy podróży tym Nissanem.Kokpit dość atrakcyjny jak na tego typu auto. Można by nawet stwierdzić, że kapie od bajerów. Dobry sprzęt grający, nawigacja, sytem kamer 360stopni, czujniki parkowania, nie jedno a dwa wyjścia 12V. To które widzicie jest w podszybiu, a drugie znajduje się tuż przy skrzyni biegów. Do tego wszystkiego podgrzewane oraz wentylowane fotele i podwójna klimatyzacja.Schowek pasażera nieco mały, ale jakieś instrukcje, książki czy inne komiksy zmieszczą się na pewno.Jeśli chodzi o plastiki to wszędzie kamienie czyt. twarde i nawet pod moimi ciężkimi i grubymi paluchami nic nigdzie się nie uginało poza podłokietnikami na drzwiach. Testowe auto miało przebieg ponad 34 tys. kilometrów, a mimo to nie słychać było, żeby coś piszczało i nie widać było, aby coś gdzieś odstawało. Kierownica jak w każdym nowym Nissanie. Łatwo i szybko można się przyzwyczaić do tych wszystkich guzików i w trasie bywają naprawdę użyteczne.Tuż za kierownicą analogowe zegary z komputerem pokładowym pośrodku. Tonacja raczej biała choć nie przeszkadza to kierowcy zarówno w ciągu dnia jak i nocy, a to przecież najważniejsze.Przednie fotele nie są oczywiście kubełkowe, ale delikatnie wyprofilowane. To jednak w zupełności wystarcza, aby mówić o trzymaniu bocznym i bezproblemowym łykaniu zakrętów.Spore rozmiary, czyli 533cm długości x 208,5cm szerokości x 184cm wysokości przydają się na budowie i w trasie. Za to prześwit 223 mm więcej niż bardzo sprawdza się w terenie. Kąt natarcia wynosi 30,4 stopnia kąt zejścia 25,6 stopnia, a kąt rampowy to 22,2 stopnia. Tyle matematyki i czas na podsumowanie.Nissan NP300 Navara to więcej niż tylko sensowny robol. Auto gotowe do ciężkiej pracy, a chwilę po niej w ramach relaksu można się zapuścić choćby w najcięższy teren by się odstresować. Taki najtańszy antystres z pojedynczą wydłużoną kabiną startuje za 118tys złotych. Wersja z podwójną kabiną to wydatek minimu 125 500, a jeżeli marzymy o niej mocniejszym dieslem pod maską i automatyczną skrzynią biegów to trzeba odłożyć przynajmniej 153 880zł. Duży plus na pewno za to, że już standardzie mamy bogate wyposażenie, które i tak możemy jeszcze doposażyć. Na szalę plus kładę także właściwości terenowe i świetne zawieszenie. Kolejny ważny wyznacznik to 5-letnia gwarancja lub 160 000km.Jeżeli miałbym się na siłę do czegoś przyczepić to jest to z pewnością ten przycisk. Nie wiem dlaczego, ale po prostu mi się nie podoba w nim to, że jest taki jakby przezroczysty zamiast np. podświetlany czarny lub chromowany. Kwestia gustu. Kolejny niewielki minusik to wyciszenie kabiny. Może przesadzam, że się tak czepiam, bo takie duże auto czasem musi pohałasować, ale gdybym miał dążyć do doskonałości to wystarczy je odrobinkę mocniej wygłuszyć. Można by dorzucić jeszcze wąski zakres regulacji kierownicy, ale ten typ czyli pickupy zazwyczaj tak mają.Jeżeli szukacie auta do firmy, prawdziwego woła roboczego, który po pełnym jednym etacie będzie gotowy na kolejny to z pewnością powinniście się zainteresować Nissanem NP300 Navara.AMStrefa Kulturalnej Jazdy

Najlepszy smartfon 2016 - wybór czytelników Komórkomanii

Komórkomania.pl

Najlepszy smartfon 2016 - wybór czytelników Komórkomanii

Karkówka w czosnku

Magiczne życie Marty

Karkówka w czosnku