Ciasto z cukinią

Tysia gotuje

Ciasto z cukinią

Siedem najciekawszych wpisów 2016 roku

Fizyk w podróży

Siedem najciekawszych wpisów 2016 roku

Jako prezent świąteczny: siedem najciekawszych wpisów 2016 roku. W zeszłym roku wybieraliście Wy (zob. Najpopularniejsze wpisy 2015), teraz kolej na mnie. Mam nadzieję, że poniższymi propozycjami zrobię realną konkurencję Kevinowi samemu w domu.1. Gawęda o tożsamości latynoamerykańskiejCzyli: co to znaczy być z Ameryki Południowej? Oraz - bo nie mogło tego zabraknąć - "a sprawa polska"."W osiemnastym wieku mniej niż połowa obywateli Rzeczypospolitej mówiła po polsku. Przed pierwszą wojną światową było to sześćdziesiąt kilka procent. Teraz jest nas 99% i 99% z tych 99% krzyczy, że zawsze tak było bo psychicznie nie zniosłoby innej wersji. Dlaczego? Bo by oszaleli z niepewności. [...] W 1808 roku w Wenezueli żyło: 200 tysięcy białych (różnych narodowości), 207 tysięcy członków dziesiątków różnych narodów rdzennych, 433 tysiące Pardów, czyli Metysów, Mulatów i Zambo, i 60 tysięcy czarnych niewolników (różnych plemion afrykańskich). Do tego – nie licząc drobniejszych fal imigracyjnych – po II wojnie światowej do mającej wówczas pięć milionów obywateli Wenezueli dojechało między milion a półtora miliona Europejczyków (znów: różnych narodowości, 300 tysięcy Włochów, 200 tysięcy Hiszpanów i tyluż Portugalczyków i tak dalej, a w ogonie: kilka tysięcy Polaków). No, i to też jest tożsamościowy heavy metal. „Też”, bo w Rzeczypospolitej Obojga Narodów narodów również było znacznie więcej niż dwa, o czym śpiewa Jaromir Nohavica w Cieszyńskiej. Kontekst rasowy również zaznaczył się w obu przypadkach. W Wenezueli, w ogóle w całej Ameryce Łacińskiej, a zwłaszcza w tak rasistowskich krajach jak Urugwaj czy Argentyna, pozostaje żywe uprzedzenie do dołów piramidy społeczeństwa kolonialnego: narodów prekolumbijskich i afrykańskich. W Polsce nie jest inaczej, o czym przypomnieli nam nie tak dawno kibice Legii Warszawy na wyjazdowym meczu na Litwie, jeśli dobrze pamiętam, gdzie krzyczano by litewski chłop drżał przed polskim panem."Ekwadorczyk2. Przepis na pustkęO tym, czego się można dowiedzieć o współczesności ze stuletnich książek; że jedni potrafią przekierować wody spływające do Atlantyku na stonę Pacyfiku żeby na pustyni sadzić ziemniaki, a inni (czyt. Polska) najwyraźniej dążą do neokolonialnej struktury gospodarczej. Plus krajobrazy."Juana urodziła się na tej samotni, "człowiek się, wie pan, przyzwyczaja", gdzie tylko wiatr, piasek i szum samochodów. "Jest nas więcej: rodzina obok, tam dalej jedni na górce, inni przy wjeździe, sąsiad z naprzeciwka. Z tym, że wielu wyjechało, za szkołą dla dzieci, za pracą. No, pracy tutaj nie ma". Nie ma pracy, studni ze słodką wodą też, w ogóle nic nie ma, tylko milion gwiazd na doskonale czystym niebie i pastelowe zachody słońca za szarawymi górami leżącymi dokładnie na wprost wejścia do domu Juany."Nawa boczna3. Ludzie: transformacje miłościąO miłości to jest, o sensie życia. I o Cesarze, może najbardziej inspirującym i ciepłym człowiekiem, jakiego spotkałem w tej podróży."Najważniejszy efekt działalności Crisolu? To to, że jestem szczęśliwy! Dostawałem propozycje administrowania przedsiębiorstwami, mogłem zarabiać kilka tysięcy dolarów miesięcznie, ale to mnie już nie interesuje. Gdy spotykam byłych kolegów z branży – dyrektorów wielkich przedsiębiorstw, właścicieli rozległych terenów – to oni mi zazdroszczą! Mało który z nich, oprócz pieniędzy, dopracował się spokoju wewnętrznego. Ja – owszem. Co bym zmienił w swoim życiu, gdyby powiedziano mi, że za miesiąc umrę? Nic, zupełnie nic."Cesar4. Jak Kolumbijczyk z klasy średniej spędza weekendCzyli kolejny przyczynek do kwestii: Ameryka Południowa jest kontynentem ubogim... czy na pewno?"Służąca podaje na stół smażone jajka i rosół (naprawdę jedzą rosół na śniadanie, przynajmniej w Boyaca czy w Bogocie). Sama siada na schodach z własną porcją w misce chyboczącej się na kolanach. Rodzina rozsiada się przy obszernym stole. Jedzą.Schodzą do garażu, gdzie czeka srebrna Mazda 3 z ubiegłego roku. Ochroniarz osiedla otwiera żeliwną bramę. Kolumbijczyk żegna spojrzeniem ogrodzenie pod prądem broniące jego bezpieczeństwa i rusza w niebezpieczne ostępy własnego kraju. Oburzają go złodziejstwo i napady. Dokonują ich zdegenerowani z pierwszej kasty – myśli sobie - ze swej własnej, złej woli."Ogrodzenie5. Czy warto wracać do Polski?No właśnie, warto? Tekst wywołał burzę komentarzy, więc pewnym jest, że warto było go napisać."Zresztą nie chodzi konkretnie o Polskę, tylko ogólnie Europę czy tam szeroko rozumiany "zachód" czy "północ" świata. Miejsca, w których - jak mówi znajomy strażak-Hiszpan, który na stałe przeniósł się za ocean - pracuje się, żeby płacić: kredyt, rachunki, podatki, drugi kredyt, itd. "W Ameryce Południowej pracujesz, żeby żyć" - i to chyba najkrótsze z możliwych podsumowań różnic między dwiema stronami Atlantyku. Dlatego, kiedy koleżanka Kasia (znacie Państwo koleżankę Kasię?) no więc kiedy koleżanka Kasia mówi mi, że ona to by chciała, żebym wrócił do Polski, czasem chciałbym jej odpowiedzieć: naprawdę mi tego życzysz?"Kolacja6.  Przyzwyczaiłeś się już do upałów?Tekst osobisty. Ostrzegawczy wręcz: że uwaga, można się przyzwyczaić, można się zżyć i czuć "zza bardzo" ja w domu."Na dole, w Huigrze, przywitało mnie miasteczko ciasno pozlepianych domów z desek. Przed jedyną restauracją siedział właściciel w oczekiwaniu na klientów, którzy nigdy nie dotarli. Zobaczyłem czarnoskórą kobietę z gigantycznym tyłkiem i uśmiechnąłem się. Po drugiej stronie ulicy mignęły mi sylwetki pięknych dziewczyn o smaku plaży i wakacji. Zabrzmiał reggaeton zamiast disco andino (żeby było jasne: oba gatunki oceniam jako dość obrzydliwe)."Garnek7. Przyjechał pan oglądać orchidee?Acha, to jest żeby nikt nie narzekał, że to miał być przecież blog podróżniczy, a nie jakieś tam nie wiem. A tu proszę, jest, relacja z ekwadorskiej północy, zupełnie nienajgorzej mi wyszła."Ekwadorczycy są wyraźnie poważniejsi od Kolumbijczyków. Nie witają się i nie żegnają tak wylewnie. W ogóle mówią mniej, ale jak już coś mówią, to to najczęściej ma jakiś praktyczny sens. Uroda wyraźnie andyjska: to niesamowite, przekraczasz granicę, i nagle wszyscy wyglądają jak Evo Morales, chociaż do Boliwii brakuje jeszcze ze cztery tysiące kilometrów."PtacyI było jeszcze kilka innych ciekawych tekstów - zwłaszcza zapoczątkowana w Kolumbii seria Ludzie czy trylogia z puszcz Chocó - ale tego już proszę sobie poszukać na własną rękę: klika się w teksty z 2016 roku i one wszystkie tam są! Wesołych Świąt!

qbk blog … photoblog

O Ekwadorze w telewizji TVN24 BIS

http://tvn24bis.pl/wideo/pokaz-nam-swiat-wyprawa-do-ekwadoru,1584702.html Na żywo i w technikolorze, 27 grudnia 2016 :)

NEBULE

Najlepsze książki dla dzieci 2016 r.

Koniec roku to dobry czas na podsumowania. W dzisiejszym wpisie znajdziecie książki, po które najchętniej sięgaliśmy w 2016 roku. Mam też dla Was ciekawą propozycję. W komentarzach napiszcie swoje ulubione książki. W ten sposób stworzymy świetną bazę pomocną innym. Kolejność przypadkowa „Miłość” Astrid Desbordes wyd. Entliczek dostępna tutaj  Za piękne ilustracje i cudowną treść. Więcej… Artykuł Najlepsze książki dla dzieci 2016 r. pochodzi z serwisu Blog dla świadomych rodziców - Nebule.pl.

Alergiczne Dziecko

Jak rozpoznać u dziecka atopowe zapalenie skóry (AZS)?

Nie każda krostka na ciele dziecka od razu oznacza atopowe zapalenie skóry. Jest wręcz przeciwnie, zmiany skórne, charakterystyczne dla AZS są typowe i pojawiają się w określonym wieku w konkretnych miejscach na ciele. Mają też specyficzny wygląd, a ogólne objawy im towarzyszące są u większości dzieci takie same. Wiadomo, że ostateczną diagnozę stawia lekarz, ale warto wiedzieć z czym ma się do czynienia, żeby się nie martwić na zapas. Jak diagnozuje się atopowe zapalenie skóry? Lekarz, do rozpoznania AZS, ocenia zmiany skórne u dziecka i zbiera szczegółowy wywiad. Dlatego przed wizytą warto zapisywać sobie niektóre informacje, np. kiedy po raz pierwszy problem się pojawił, czy objawom skórnym towarzyszyły jeszcze jakieś inne, po jakich produktach stan skóry się pogarszał, w których miejscach pojawiały się zmiany itp. Poza tym lekarz z pewnością zapyta o alergie w rodzinie (choć mówi się o genetycznym podłożu alergii, to u nas w rodzinie nikt jej nie ma), dietę, karmienie piersią, przyjmowane leki (też u mamy w ciąży), przebyte infekcje, stosowane kosmetyki i chemię gospodarczą (np. proszki do prania), a także najważniejsze – czy swędzi. Bo AZS swędzi okropnie, dzieci wydrapują skórę do krwi i mięcha (serio). Na sam koniec lekarz kieruje się tzw. kryteriami Hanifina i Rajki. Im więcej kryteriów jest spełnionych, tym większe jest prawdopodobieństwo atopii (końcowe potwierdzenie to testy alergiczne). Co to za kryteria? Kryteria Hanifina i Rajki świąd, przewlekły, nawrotowy przebieg choroby (tzn. są okresy zaostrzeń i wyciszena), atopia w wywiadzie rodzinnym (choć u nas, jak wspomniałam – nikt), typowe umiejscowienie zmian (szczegóły za chwilę), wczesny początek zmian (u Lenki szósty tydzień życia), podwyższony poziom IgE (czyli przeciwciał odpornościowych, które wskazują na alergię. Oznacza je się z krwi, Lenka miała takie testy robione dopiero w trzecim roku życia, wyszły pozytywnie), nietolerancja wełny, nietolerancja niektórych pokarmów (u nas ta lista była baaaaardzo długa), dodatnie wyniki testów punktowych (testów alergicznych, które miarodajne wyniki dają dopiero po 4 roku życia. Lenka miała je rok wcześniej, ale większość wyników była spójna z tym, co sama zaobserwowałam), nawrotowe zapalenia spojówek, nawracające zakażenia skórne (wynikające z drapania skóry, uszkodzenia jej i nadkażeń bakteryjnych), wyprysk rąk i stóp, świąd skóry po spoceniu, przebarwienie skóry wokół oczu (ciemniejsze obwódki), rumień na twarzy (to co czasem babcie nazywają słodkim, dziecięcym rumieńcem jest w istocie zmianą alergiczną), zaćma, fałd oczny (opuchnięcie powiek), przedni fałd szyjny. Jak wygląda skóra atopowa? Mówiąc wprost, skóra atopowa to wiecznie sucha skóra, którą bardzo trudno natłuścić. Charakterystyczne jest również tzw. rogowacenie przymieszkowe (ciało wygląda jakby stale pokryte gęsią skórką), łuszczenie, pogrubienie naskórka, grudki, rumieńce, sączące rany, wysypka, tzw. przeczosy (wydrapane, liniowe ubytki w skórze), a także świąd i podatność na podrażnienia. Jak zaczyna się atopowe zapalenie skóry? Pierwsze objawy AZS pojawiają się w pierwszym roku życia u połowy atopików. Początkowe objawy choroby mogą być jednak związane z układem pokarmowym, a nie skórą. Pojawiają się wymioty, ulewania, biegunki, zielone, śluzowate kupy i inne tego rodzaju historie, które świadczą o alergii pokarmowej. Objawy skórne pojawiają się najczęściej około drugiego miesiąca życia, zwykle na twarzy. Są to czerwone, zgrubiałe rumieńce, które wyglądają jak polakierowane. Z biegiem czasu, takie same zmiany mogą się również pojawić w zgięciach łokci, pod kolanami i na nadgarstkach. Wszystkie okropnie swędzą, dzieci drapią się jak szalone, trudno im przecież wytłumaczyć, że to tylko pogarsza sprawę i trzeba przestać (pamiętam jak Lence zakładałam na dłonie skarpetki, żeby przez sen nie orała sobie buzi paznokciami). Przez ten świąd skóra jest stale podrażniona, podrapana, zwyczajnie uszkodzona, nadchodzi do nadkażeń bakteryjnych, a rany się sączą. Dziecko jest rozdrażnione, źle śpi, ma kiepski apetyt, a rodzicom serce kroi się w plastry patrząc na chore ciałko. Na samo wspomnienie Lenki z tamtych czasów, łza mi się w oku kręci. Całe szczęście teraz jej atopię mamy pod kontrolą, a Tymcio to twarda sztuka i nic (poza mlekiem i jego przetworami) go nie rusza. Ufff! I oby nie zapeszyć!      

Najprostszy czekoladowy pudding chia

Śniadanie u Basi

Najprostszy czekoladowy pudding chia

Pyszny pomysł na lekkie i pożywne śniadanie, które bez problemu zabierzecie do pracy nawet w słoiku :-) A także jest to doskonała propozycja na imprezowe przekąski!1 jogurt naturalny2 łyżki nasion chiapolewa czekoladowa Fanexulubiona konfitura (u mnie wiśniowa)mięta do dekoracjiNasiona chia mieszamy z 2/3 jogurtu i pozostawiamy na 3-4 godziny do napęcznienia. Następnie dodajemy polewę czekoladową i mieszamy. Całość przekładamy do ozdobnego naczynia lub pucharka, w którym będziemy serwować pudding. Na wierzch warstwy czekoladowej wykładamy jogurt naturalny oraz konfiturę. Całość dekorujemy świeżą miętą.

Sarah Lavoine

Passion 4 Fashion

Sarah Lavoine

Opowiem o moich Świętach | Mommy Draws

KANTOREK KATJUSZKI

Opowiem o moich Świętach | Mommy Draws

DWA PLUS CZTERY

A czy Ty zapracowałeś już na prezent?

Święta dobiegły końca. Trzy dni i po wszystkim. Trzy cudowne dni i wracamy do rzeczywistości. Ogromne przygotowania, 12 potraw, biały obrus, piękna zastawa – magia. Wigilia z dzieciakami wygląda podobnie, tylko zamiast pięknie białego obrusa, jest wylany barszcz. Zamiast 12 potraw, jest ich 20, bo każdy chce coś innego. Zamiast spokojnej, kilkudaniowej kolacji, jest sławne pytanie „kiedy przyjdzie Mikołaj”, zadawane zazwyczaj tuż po podzieleniu się opłatkiem. Jeśli jednak uda się dotrwać do końca, następuje moment kulminacyjny – nadchodzą prezenty. W niektórych domach, przynosi je osobiście Pan w Czerwonym Kombinezonie, z długą, watową brodą, zawieszoną złowieszczo na gumkach wokół uszu. Dzieciaki zbierają się dookoła i czekają z niecierpliwością na swoją kolej. Oczy świecą się niczym gwiazda polarna, a ciekawość zżera ich od środka. Już prawie, już za momencik… I w końcu słyszą: „a powiedz mikołajowi wierszyk / zaśpiewaj piosenkę, zatańcz – to dostaniesz prezent”… i cała dziecięca radość ulatuje. Pojawia się trema, strach, zawód, że to jeszcze nie czas na rozpakowanie prezentu. Po co to? Czego chcemy nasze dzieci nauczyć? Płacenia wierszem za podarunki? Odwdzięczania się, za podobno bezinteresowany prezent? Zapracowania sobie na dostanie czegokolwiek? Ja mówię stanowcze NIE. Pamiętam z dzieciństwa, a trochę czasu już minęło, jak Mikołaj poprosił mnie o wierszyk, a ja stremowana, powiedziałam, że mnie nogi bolą i nie powiem wierszyka. Byłam przerażona występem. Przerażona tym ,że jeśli nie wywiążę się z zadania – prezentu nie dostanę. Ja wiem, że wszyscy chcieli dla mnie dobrze. Że wszyscy chcieli sprawić mi radość. Zamówili wizytę brodatego Pana. Wierszyk był jego inicjatywą, bo tak robią wszyscy. No bo jak to tak, dać prezent bez niczego. Dzieci to nie są małpki cyrkowe, które na zawołanie dadzą najlepszy w życiu popis. Imieniny cioci, urodziny babci, Wigilia… Pokaż cioci jak ładnie śpiewasz Powiedz ten wierszyk co w przedszkolu się uczyłeś. Babcia chciałaby zobaczyć jak tańczysz… No luuudzie opanujcie się. Oprócz wspominanego Mikołaja, ja na szczęście nigdy nie musiałam dawać przedstawienia na zawołanie. Moje dzieci też do tej pory tego uniknęły…ale wielokrotnie spotkałam się z podobnymi praktykami w innych domach. Czy Wy sami, chcielibyście w swojej pracy prezentować bez przygotowania? Być wywołanymi w trakcie spotkania i z zaskoczenia dać najlepsze show swojego życia zawodowego? Nie? To dlaczego fundujecie to własnym dzieciom? Czy naprawdę muszą „płacić” za prezenty, które Mikołaj przynosi bezinteresownie, z miłości do dzieciaków? Prezenty są czymś, na co żadne dziecko nie powinno zapracować. Prezenty są czymś danym z miłości, a nie w ramach rekompensaty. Pomyślcie o tym, jak następnym razem poprosicie swoje dziecko o piosenkę…        

Mama na pełny etat

Wydrapywanka na podklładzie z pasteli- fajerwerki

Wkrótce przywitamy Nowy Rok i na niebie rozbłysną kolorowe fajerwerki. Dziś pokażemy Wam jak uwiecznić i zatrzymać na dłużej barwy sztucznych ogni. W tym poście dowiecie się jak wykonać wydrapywankę na podkładzie z pasteli. Jest to bardzo ciekawa technika plastyczna, która idealnie nadaje się do tworzenia nocnego nieba. Dawno temu robiłyśmy z Hanią kosmos KLIKNIJ TU ,a teraz przyszedł czas na

Piwnooka

W te Święta dostałam najlepszy prezent ever!

To były cudowne, choć trochę nietypowe Święta. Na zdjęciach zobaczycie jedynie skrawek, natomiast resztę Wam pokrótce opiszę. Pod względem wspaniałych ludzi, ciepłej atmosfery, kuszących zapachów i ... Artykuł W te Święta dostałam najlepszy prezent ever! pochodzi z serwisu piwnooka.

Co najbardziej zapadnie mi w pamięć z 2016?

URLOP NA ETACIE

Co najbardziej zapadnie mi w pamięć z 2016?

idziemy dalej

Kuchnia katalońska

Kuchnia katalońska jest bardzo ważną częścią katalońskiej kultury. Zdaniem znanego autora i powieściopisarza Manuela Vazqueza Montalbana „kuchnia Katalonii to jeden z najwyraźniejszych przejawów jej narodowej odrębności“. To właśnie w kuchni można odnaleźć przeszłość narodu i wpływy różnych grup i kultur, które niegdyś zajmowały katalońskie ziemie, osiedlały się na nich albo z nimi graniczyły. Kuchnia katalońska odznacza się szczególnym eklektyzmem. To mieszanka przeróżnych smaków: owoców morza, ryb, wszelkiego rodzaju mięs i kiełbasy i dużej ilości przypraw. Charakter katalońskiej kuchni jest wynikiem położenia i warunków naturalnych kraju. Kluczowe składniki to orzechy, oliwa, ziemniaki, zioła, czosnek i suszone owoce. W katalońskich daniach łączą się dary morza, równin i wysokich gór, a dieta śródziemnomorska przetrwała tutaj w najczystszej postaci. Hiszpanie uwielbiają jeść i celebrować posiłki, najważniejszym posiłkiem jest wieczorna kolacja spożywana w gronie rodziny lub znajomych, pełna życia, śmiechu, rozmów, powolnego przegryzania przekąsek i popijania winem. Ale gdy dopadnie nas głód w okolicach godziny 16:00 może być trudno znaleźć otwartą restaurację, dlatego będąc w Barcelonie warto poddać się hiszpańskiemu rytmowi dnia: rano zjeść niewielkie słodkie śniadanie, następnie lekki lunch, około 16 wypić popołudniową kawę lub gorącą czekoladę i churrosy, a wieczorem udać się na obfitą kolację. Hiszpania słynie również z tapasów (po katalońsku: tapes), czyli z malutkich przekąsek, które sprzedawane są w barach za kilka euro. Choć nie jest to katalońska tradycja, w Barcelonie nie brakuje miejsc, w których można ich spróbować. Tapasy występują w dziesiątkach odmian: od oliwek, solonych migdałów, przez smażone kalmary, krewetki, kawałki omletu, plastry kiełbas i serów, pimientos (zielone papryczki) czy słynne patatas bravas. Dania większe od tapa nazywa się porcion, a porcje większe niż dla 1 osoby – racion. Tapasami trudno się najeść, bo porcje są naprawdę niewielkie, a ceny stosunkowo wysokie. Trudno dziś znaleźć miejsca, gdzie faktycznie kosztują one 1-2 euro. Zwykle ceny zaczynają się od 3 euro, a w modnych lokalach za 1 małą przystawkę zapłacimy nawet 7-10 euro. Nieodłącznym elementem większości posiłków jest wino. Oprócz doskonałych trunków z innych części Hiszpanii (La Rioja, Navarra czy Rivera de Duero) w Barcelonie również nie brakuje regionalnych win, zwłaszcza z Penedes, gdzie powstaje też cava, czyli hiszpańskie wino musujące. Z wina przyrządza się również sangrię, choć jest to napój znacznie chętniej zamawiany przez turystów niż miejscowych. O tym co i gdzie warto zjeść w Barcelonie napiszemy w kolejnym poście, choć myślę, że jeśli będziecie omijać typowo turystyczne miejsca i kierować się tam, gdzie słychać język hiszpański nie będziecie rozczarowani. Tym bardziej, że kawiarni, restauracji i barów jest w Barcelonie bez liku. Dlatego wyjechałam z Barcelony z poczuciem pewnego niedosytu i ze świadomością, że na poznanie kulinarnych tajników Barcelony nie starczyłoby życia – chciałabym zajrzeć do niemal każdej restauracji i spróbować wszystkiego. Ale to właściwie dobry powód, by do Barcelony jeszcze wrócić.

Appshaker 2 #15 - Friendly for Facebook, Super Cat Bros, Rings i inne

Komórkomania.pl

Appshaker 2 #15 - Friendly for Facebook, Super Cat Bros, Rings i inne

Nokia D1C będzie pierwsza. Po niej HMD Global ma wprowadzić cztery inne smartfony z Androidem

Komórkomania.pl

Nokia D1C będzie pierwsza. Po niej HMD Global ma wprowadzić cztery inne smartfony z Androidem

Firma HMD Global, która odkupiła od Microsoftu prawa do korzystania z marki Nokia, niedawno zaprezentowała swój pierwszy telefon - Nokię 150. Kluczową nowością Finów będą jednak androidy z logo kultowej firmy na obudowie, o których z dnia na dzień dowiadujemy się coraz więcej. Najnowsze doniesienia zdradzają co nieco na temat planów wydawniczych HMD Global.Czytaj więcej w Komórkomania.pl

Mercedes-Benz V 250d AMG Line – test [wideo]

Autokult

Mercedes-Benz V 250d AMG Line – test [wideo]

KURA KU RAdości

Wysoko eksponowana kandydatka

Jestem w banku. – Nie zmieniła pani danych dotyczących nowego dowodu – mówi „bankierka” – Aaa – mówię błyskotliwie. – Część już wypełniona, proszę przeczytać, podpisać i ewentualnie uzupełnić. Czytam bankowe maczki. „Nie piastuje wysoko eksponowanego stanowiska politycznego” – od razu zaznaczone „nie”. – Ooo, a dlaczego pani tu od razu zaznaczyła „nie”? – pytam udając wysoko eksponowaną polityczkę. Wesoły rechot bankierki rozpłynął się po drukach drobnym maczkiem. … … Kura na prezydenta. … … Pozdrawiam Kura poświąteczna PS Pytania finansowe w moim imieniu zadawał rzecznik Brodoziak.

Warzywa na parze lekko podsmażane, tym razem z pieczarkami i bez mięsa

Zdrowa kuchnia Sowy

Warzywa na parze lekko podsmażane, tym razem z pieczarkami i bez mięsa

Świąteczny przegląd tygodnia

Lifemenagerka

Świąteczny przegląd tygodnia

Kakaowy mus z awokado

Stare Gary

Kakaowy mus z awokado

Kapuśniaczki

Magiczna Kuchnia

Kapuśniaczki

  Kapuśniaczki piekłam w ostatniej chwili przed świętami i nie zdążyłam zrobić wtedy wpisu, ale nic straconego bo na noc sylwestrową nadają się idealnie, taka przekąska na raz. W smaku przepyszne, a i nieźle się prezentują.   Kapuśniaczki Składniki na kapuśniaczki: Ciasto: 1kg mąki pszennej 1 kostka margaryny 1/2 szklanki śmietany 0,25 dag drożdży 1 szklanka mleka 3 jajka 1 łyżka cukru 1 łyżeczka soli Farsz: 1  kapusty kiszonej 1 woreczek mrożonych grzybów leśnych 1 por sól pieprz oliwa  Ponadto: czarnuszka jako posypka 2 jajka do smarowania   Przygotowanie kapuśniaczków. Grzyby gotujemy około 15 minut od momentu wrzenia. Odcedzamy. Kapustę gotujemy do miękkości. Odcedzamy.  Na oliwie podsmażamy odcedzone grzyby z porem pokrojonym w pół paseczki. Do lekko podsmażonych grzybów dodajemy odcedzoną kapustę. Wszystko podsmażamy razem około 10 minut doprawiając solą i pieprzem. Tak podsmażoną kapustę z grzybami studzimy. Ostudzoną kapustę z grzybami wrzucamy do robota z nożem i siekamy na wolnych obrotach.  Drożdże namaczamy w ciepłym mleku, a następnie mieszamy z 4 łyżkami mąki, cukru i soli. Kiedy lekko podrosną dodajemy je  do reszty mąki razem z jajkami, śmietaną i roztopioną margaryną. Wyrabiamy ciasto. Wyrobione ciasto po kawałku wałkujemy na cienki prostokąt. Wzdłuż dłuższego boku ciasta nakładamy wałeczek farszu, zawijamy ciasto i odcinamy od reszty ciasta i tak do końca ciasta. Rulon lekko ugniatamy i kroimy na mniejsze prostokąty. Takie kapuśniaczki odkładamy na wyłożoną papierem do pieczenia blaszkę na 15 minut, żeby podrosły. Smarujemy rozbełtanym jajkiem i obsypujemy czarnuszką. Kapuśniaczki pieczemy w piekarniku nagrzanym do temp. 200'C przez około 15 minut. Podajemy gorące z czerwonym barszczem. Smacznego !!!                  

Giełda klasyków

BMW E9 MKO CS M5 2011 – ok. 785000 PLN – Niemcy

Oto wybuchowa mieszanka wspaniałej stylistyki lat 70-tych i 20 lat młodszej techniki. Dzięki niej BMW E9 może jeździć szybciej niż oryginalny Batmobil, choć tak daleko posunięte modyfikacje całkowicie odmieniają charakter wozu, zamieniając go w zupełnie nową konstrukcję. Deska rozdzielcza zdradza dawcę mechaniki – to BMW M5 E39, które zostało wzmocnione do 431 KM. Ten retro […] Post BMW E9 MKO CS M5 2011 – ok. 785000 PLN – Niemcy pojawił się poraz pierwszy w Giełda klasyków.

Giełda klasyków

Plymouth Cuda Convertible 1970 – USA

Plymouth Barracuda z 1970 roku stał się jednym z najbardziej pożądanych modeli na rynku musclecar’ów. Ten egzemplarz jest jednym z zaledwie 17 oryginalnych kabrioletów z silnikiem V-code 440-6 i manualną 4-biegową skrzynią. Wykończony w oryginalnym fabrycznym kolorze Black Velvet z niebieskim winylowym wnętrzem jest zarazem jedną z dwóch sztuk w takim zestawieniu kolorystycznym. Silnik V8 […] Post Plymouth Cuda Convertible 1970 – USA pojawił się poraz pierwszy w Giełda klasyków.

Mamine Skarby

TO JAK KARMISZ DZIECKO NIE CZYNI CIĘ ANI LEPSZĄ, ANI GORSZĄ MATKĄ

Jestem mamą. Taką jak Ty. Dbam o moje córki ze wszystkich sił. Staram się zapewnić im jak najlepszą opiekę.  Robię to raz lepiej, raz gorzej. ... Artykuł TO JAK KARMISZ DZIECKO NIE CZYNI CIĘ ANI LEPSZĄ, ANI GORSZĄ MATKĄ pochodzi z serwisu Mamine Skarby by Magda Jasińska.

Mamine Skarby

TO JAK KARMISZ DZIECKO NIE CZYNI CIĘ ANI LEPSZĄ ANI GORSZĄ MATKĄ

Jestem mamą. Taką jak Ty. Dbam o moje córki ze wszystkich sił. Staram się zapewnić im jak najlepszą opiekę.  Robię to raz lepiej, raz gorzej. ... Artykuł TO JAK KARMISZ DZIECKO NIE CZYNI CIĘ ANI LEPSZĄ ANI GORSZĄ MATKĄ pochodzi z serwisu Mamine Skarby by Magda Jasińska.

Najnowszy monitor LG ostatecznie przekonał mnie do przesiadki na proporcje 21:9 [recenzja]

Gadźetomania.pl

Najnowszy monitor LG ostatecznie przekonał mnie do przesiadki na proporcje 21:9 [recenzja]

Niezwykła historia, która sprawiła, że reporterzy Associated Press przestali korzystać z czarno-białych filmów

Fotoblogia.pl

Niezwykła historia, która sprawiła, że reporterzy Associated Press przestali korzystać z czarno-białych filmów

(sphere) - nowy obiektyw, który zamieni twój aparat w kamerę 360 stopni

Fotoblogia.pl

(sphere) - nowy obiektyw, który zamieni twój aparat w kamerę 360 stopni

Bufet Sylwestrowy - najprostsze dekoracje

Martyna G

Bufet Sylwestrowy - najprostsze dekoracje

Nie obraź się, ale śmierdzisz

ANIA MALUJE

Nie obraź się, ale śmierdzisz