Najpiękniejsze plaże na Cyprze

wszedobylscy

Najpiękniejsze plaże na Cyprze

Edu karty, czyli jak połączyć naukę z zabawą

MALUSZKOWE INSPIRACJE

Edu karty, czyli jak połączyć naukę z zabawą

Te karty odkryłam stosunkowo niedawno, a ponieważ wydały mi się ciekawe i bardzo różnorodne (poruszają różne obszary), postanowiłam przyjrzeć im się bliżej.Szczególnie w długie zimowe wieczory doskonae sprawdzą się w domowym zaciszu :)Czytaj więcej »

Akademia Boksu - trening bokserski z Diablo Włodarczykiem - fotorelacja

Bazyliowy Mus

Akademia Boksu - trening bokserski z Diablo Włodarczykiem - fotorelacja

Fotorelacja z treningu bokserskiego z Krzysztofem Diablo Włodarczykiem, który odbył się 06.11.2016 w poznańskiej Akademii Boksu Krzysztofa Chudeckiego.

Giełda klasyków

Mercedes E 300T 4Matic S124 1995 – 47000 PLN – Pruszków

Mercedes E 300T 4Matic S124 w 1995 roku był ostatnią okazją na zamówienie jednego z najbardziej udanych silników w historii marki, sześciocylindrowej jednostki M103. Występował wówczas jedynie w połączeniu z układem napędu na cztery koła. 4Matic to system niezawodny i przemyślany, wykorzystujący dwa mechanizmy różnicowe. Napęd przedniej osi jest tu załączony zawsze przy starcie oraz […] Post Mercedes E 300T 4Matic S124 1995 – 47000 PLN – Pruszków pojawił się poraz pierwszy w Giełda klasyków.

#akcjamotywacja - 5 rzeczy, które możesz zrobić dla siebie teraz

Fashionable

#akcjamotywacja - 5 rzeczy, które możesz zrobić dla siebie teraz

Giełda klasyków

Mercedes 220S W180 1958 – 270000 PLN – Rokietnica

Mercedes 220S W180 to protoplasta klasy S, samochód dyrektorów. Swoim owalnym kształtom zawdzięcza swoją popularną nazwę „Ponton”. Pod maską skrywa pięknie pracującą jednostkę sześciocylindrową, tu w wersji z dwoma dwugardzielowymi gaźnikami Solex. W latach 1956-59 wyprodukowano ich 55279 sztuk w wersji sedan. Ten został poddany kompletnej renowacji i zachwyca dziś swoimi fantastycznymi kształtami oraz piękną […] Post Mercedes 220S W180 1958 – 270000 PLN – Rokietnica pojawił się poraz pierwszy w Giełda klasyków.

PANNA OCEANNA

Nasze domowe wędliny.

Kiedy wędliny ze sklepu zaczynają nudzić, ceny zaczynają straszyć, a skład jaki serwują nam etykiety dają wiele do życzenia, pojawiają się pomysły na to by zacząć samemu tworzyć. Samemu piec pyszny chleb, pasztety, wędzić wędliny, kiełbasy. Tym razem właśnie na mięsko przyszła pora i  razem z teściem postanowiliśmy stworzyć własną, małą produkcję. Zobaczcie sami na nasze efekty.

Pierogowa Mama

Pamiętaj gdzie zaczęłaś i, że jeszcze nie skończyłaś!

Dzisiaj post autoteraputyczny. Rozwaliłam w środę to zakichane kolano. Nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz. Miałam przecież w życiu ledwie 3 operacje na nie, pewnie stwierdziły, że nudno, dawno nikt w nich nie grzebał, trzeba tą Anką trochę potrząsnąć. Zwichniętej rzepki jeszcze nie było w repertuarze, więc jedziemy z koksem! Wiecie co? Jestem wściekła!!!!!! Normalnie dymi mi czacha i leci para z uszu. Nie wiem czy bardziej wściekła jestem na siebie, że chociaż ta zwichnięta rzepka mogła być ceną za jakąś zajebistą nową figurę na rurce, albo nowy rekord w dźwigniętym ciężarze. Ale nieeeee… Wiecie co robiłam gdy wypadła? STAŁAM NA JEDNEJ NODZE. Tak po prostu.  Stałam sobie. Czy może bardziej wściekła jestem na ratowników, którzy zbierając mnie wyjącą z bólu z sali treningowej rzucali żarcikami typu „To co Ziutek, to może zatańczysz sobie na rurce?” albo komentarzami, o które ich nikt nie prosił „To nikt Pani nie powiedział że po tylu kontuzjach takie sporty to już nie dla Pani?” Wtedy byłam zbyt zajęta żeby z bólu nie rozpaść się na kawałki by wymyśleć dobrą odpowiedź, ale dzisiaj ją mam dla Ciebie Ziutek. Ziutek, mówili mi, nie raz nie dwa, nie pięć, nie dziesięć. Tak naprawdę mówili mi to na każdym kroku. A ja się słuchałam. Była to dla mnie dodatkowa wymówka by leżeć tłustym pączkowatym dupskiem na kanapie i użalać się nad sobą. By być wrednym, zgorzkniałym, złośliwym, nieszczęśliwym babskiem, które było zwyczajnie zbyt leniwe by zrobić coś ze swoim życiem. Może dla Ciebie Ziutek pole dance to temat do podśmiechujków i żarcików na poziomie średnio rozgarniętego neandertalczyka, ale zapewniam Cię, że gdyby mnie ktoś teraz puścił na rurkę w tej ortezie na całą nogę, to byłabym w stanie zrobić na niej więcej niż Ty 100-kilowy silny ratownik. Słuchałam się tych wszystkich, co mówili, że to nie dla mnie, że za trudne, że po co mi to, że sama sobie ściągam kłopoty na głowę za długo! I dlatego teraz taka wściekła jestem, że gdy wreszcie poszłam po rozum do głowy i odkryłam coś, co sprawia, że jestem niesamowicie szczęśliwa to zostaje mi to odebrane bo KRZYWO STANĘŁAM NA JEDNEJ NODZE!!!!!!! Tyle miesięcy ciężkiej pracy i płakać mi się chce gdy pomyślę, że znowu ten haj poczuję za parę miechów dopiero… Stara ja położyłaby się teraz pod kocykiem i pomiziała po główce, oj jaka biedniutka Ania, kuku w kolanko, najgorzej. Ale choć tyle mi dały te treningi, że już wiem, że to nie ja! Jak wróciłam z SOR-u pierwsze co zrobiłam to napisałam do swojej trenerki jak szybko może mi rozpisać plan treningowy bez używania prawej nogi Mogłabym mieć pretensje do siebie, że po co poszłam akurat wtedy na tę rurkę, że może źle się dogrzałam, że może powinnam była mocniej się pilnować, ale tak naprawdę, przeżyłam godziny niewyobrażalnego bólu zupełnie sama (Michał siedział w domu z Julkiem, nie chcieliśmy go godzinami trzymać w szpitalu na Izbie Przyjęć), przeżyłam badania, nastawianie – sama. I dałam radę. To chyba jednak trochę tej siły we mnie jest? Chyba nawet wystarczająco bym się teraz nie poddała? Bym parła dalej, nie ważne co będą mówić. Mam świadomość jak będzie trudno, statystyki są raczej przeciwko mnie, po takim urazie do siebie dochodzi się tygodniami. Ale wiecie, ja pamiętam. Pamiętam gdzie zaczynałam. I to co wiem na pewno dziś. JESZCZE NIE SKOŃCZYŁAM. I jak jest Was tutaj te 1600 osób, tak dzisiaj biorę Was na świadków, że za parę miesięcy wspólnie pośmiejemy się z tego jak to rozbiłam kolano w drobny mak stojąc sobie beztrosko na jednej nodze. Że za parę miesięcy wciąż będę sięgać po zupełnie nowe marzenia, realizować coraz ambitniejsze cele. Podmuchałam już sobie pod kołdrą na swoje kuku, ale już wstaję, przytuliłam swoją wewnętrzną małą dziewczynkę, która jedyne co czuła w tym, wszystkim, że jak zwykle jej nic nie wychodzi. Trafiła mnie ta kontuzja bardziej niż chciałam przyznać. Ale tym razem jest inaczej. Tym razem naprawdę wiem czego chcę i ile siły jestem w stanie wpakować w to aby to osiągnąć. A co najważniejsze! Jestem świadoma, że tę siłę w ogóle mam! Rozluźniam pięści. Nie ma co bić się z losem. Trzeba złapać flow. A jak już mówiłam wyżej drogi Losie – JA JESZCZE NIE SKOŃCZYŁAM!  

DWA PLUS CZTERY

Następne za rok?

Czwórka dzieci, w tym trójka rok po roku – to stan naszej rodziny. Przez 5 lat byłam mamą jedynaka. 5 długich lat. Przez kilka ostatnich dni, dostałam parokrotnie to samo pytanie: JAKA JEST NAJLEPSZA RÓŻNICA WIEKU MIĘDZY RODZEŃSTWEM? No  luuudzie – przecież ja tego nie wiem. Każde wyjście ma swoje plusy i minusy. Nie ma jeden złotej rady, ani jednej idealne różnicy. Z perspektywy czasu, mogę jedynie powiedzieć jakie te plusy i minusy są, a wynik tego działania, musicie sobie sami ustalić. I tak, posiadanie 5-cio letniej różnicy między jednym a drugim dzieckiem jest piękne bo: to pierwsze jest już na tyle „kumate” jak chodzisz w ciąży, że potrafi zrozumieć, że wiszenie na Tobie, nie jest najlepszym wyjściem, Jest w stanie samo się ubrać więc w trakcie ciąży, lub zaraz poniżej, nie będziesz wykonywała akrobacji na miarę Rosyjskiej Grupy Cyrkowej. Pieluchy kupujesz dla jednego, nowonarodzonego – starszy już dawno wie co to toaleta. jest szansa, że trafisz z ubrankami po starszym rodzeństwie  (w przypadku mniejszej różnicy wieku, zazwyczaj nie trafimy z porą roku). po narodzinach możesz w spokoju karmić piersią, nikt nie będzie wisiał i buczał Ci na kolanach, Minusy? – są, jak wszędzie: przez pierwsze lata starszy będzie miał kompletnie w nosie tego młodszego, a potem będzie kompletnie podirytowany, że młodszy coś od niego chce – nie licz na to, że będą się pięknie i spokojnie razem bawić – starszy zawsze będzie marudził, że jakiś bobas mu się po pokoju kręci, nie licz, ze starszy będzie opiekunem dla młodszeg0 – nie po to go rodziłaś, żeby teraz musiał w opiece nad rodzeństwem Cię wyręczać. A jak wygląda ta druga strona? Dzieci rok po roku? w pieluchach jesteś raz a porządnie, kieszeń cierpi, ale jak z nich wychodzisz, to czujesz ogromną ulgę dla duszy i portfela, dzieci wyhodują się razem… W zasadzie to wszystko robią razem. W zasadzie to nic nie robią – tylko się ciągle kłócą o kolor lizaka. Jeśli to dwie córki – masz przechlapane – będą walczyć o wszystkich i wszystko…stoisz z góry na przegranej pozycji. kupujesz pieluchy w hurtowej ilości i nadal jest ich za mało. przy Twoich piersiach wiszą dwie głowy. Nawet jak jedna jest najedzona – to nadal wisi – bo przecież nie pozwoli tej pierwszej wypić wszystkiego, nie masz czasu na nic – jak skończysz robić przy jednym to drugi właśnie ma kupę, poranne ubieranie to koszmar – najpierw w ciąży twoje ruchy są ograniczone, potem już po ciąży, starasz się zrobić to jak najszybciej, żeby nie wstrzymywać spoconego już i marudzącego pierwszego. zawsze, ale to zawsze zabawka rodzeństwa jest lepsza i ładniejsza od swojej własnej – a to powoduje nerwy i konflikty między braterskie (lub siostrzane). Jak widać, argumentów po obu stronach trochę jest. Powiem jedno – róbcie jak chcecie, nie patrząc na porady i doświadczenie innych. Jeśli chcecie mieć dziecko – to miejcie – bez wyliczeń, kiedy jest na niego najlepszy czas

Tabliczka znamionowa samochodu - jakie są na niej informacje?

Autokult

Tabliczka znamionowa samochodu - jakie są na niej informacje?

Przegląd tygodnia #2/11

Lifemenagerka

Przegląd tygodnia #2/11

Odcinkowy pomiar prędkości – jak i gdzie już działa?

Autokult

Odcinkowy pomiar prędkości – jak i gdzie już działa?

Giełda klasyków

Mercedes 300 SE W140 1992 – 42500 PLN – Zawiercie

Zadbany Mercedes 300 SE W140 z niskim przebiegiem to widok nieczęsty i warty uwagi. Ten zachował wciąż pierwszą powłokę lakierniczą i ujmuje klasycznym zestawieniem ciemnego lakieru z czarną, skórzaną tapicerką. Pochodzi z Japonii, lecz aktualnie jest już po pracach serwisowych i rejestracji w Polsce, dzięki czemu można nim znów śmiało pokonywać wszelkie trasy. A podróż […] Post Mercedes 300 SE W140 1992 – 42500 PLN – Zawiercie pojawił się poraz pierwszy w Giełda klasyków.

Grand Prix Brazylii (2016) - Rosberg o krok od mistrzostwa

Autokult

Grand Prix Brazylii (2016) - Rosberg o krok od mistrzostwa

MUST HAVE FASHION

5 moich hitów kosmetycznych prosto z drogerii Sephora

Współpraca z drogerią Sephorą odnośnie testowania nowych kosmetyków jest wyjątkowo przyjemna. Mam okazję sprawdzić działanie kosmetyków luksusowych marek takich jak Dior, Givenchy, Eisenberg, Marc Jacobs, Estée Lauder oraz wiele innych. Dziś mam dla Was kilka kosmetyków wyjątkowo wartych uwagi. Sephora co warto kupić? Sephora co warto kupić? Po wejściu do drogerii Sephora można doznać niemałego oczopląsu. [...]

NEBULE

Książki dla dzieci

Szczepan Twardoch mówi, że najważniejsze w życiu są książki i dzieci. W takim razie półka z  książkami dla dzieci powinna być kompletowana z dokładnością. W dzisiejszym wpisie proponuję jej uzupełnienie o kilka nowości. Wyjątkowo pojawią się również książki, na których się lekko zawiodłam. „O, kapelusz” Jan Klassen wyd. Dwie siostry dostępna tutaj Książka autora „Gdzie… Artykuł Książki dla dzieci pochodzi z serwisu Blog dla świadomych rodziców - Nebule.pl.

Koszt rejestracji samochodu

Autokult

Koszt rejestracji samochodu

Zdrowie zaczyna się w brzuchu. Recenzja książki.

W zielonej kuchni

Zdrowie zaczyna się w brzuchu. Recenzja książki.

5 najbardziej motywujących książek, które przeczytałam w 2016

I CAN BE FIT

5 najbardziej motywujących książek, które przeczytałam w 2016

Postanowiłam podzielić się z Wami tytułami, które dały mi kopa do działania na różnych płaszczyznach: sportowej, zawodowej i po prostu życiowej.Postaram się nie rozpisywać, bo każdą z tych książek zrecenzowałam już wcześniej osobno :) Czytaj więcej »Przemyślenia? Zostaw komentarz, będzie mi mega miło:)

Drugie (prawe) światło przeciwmgłowe tylne – jak uruchomić, gdy nie świeci fabrycznie

Autokult

Drugie (prawe) światło przeciwmgłowe tylne – jak uruchomić, gdy nie świeci fabrycznie

10.11.2016

FLASHINGDIAMONDS

10.11.2016

Piwnooka

Pielęgnacja skóry jesienią i zimą, czyli kosmetyki do zadań specjalnych!

Mamy ogromne szczęście, że ani my, ani dzieciaki, nie mamy problemów skórnych. Żadnych odparzeń, reakcji alergicznych a zwłaszcza brak śladu AZS. Przez sporą część miesięcy ... Artykuł Pielęgnacja skóry jesienią i zimą, czyli kosmetyki do zadań specjalnych! pochodzi z serwisu piwnooka.

MAMA TRÓJKI

BLOK Z NIEBIESKIEGO MLEKA-SPRAWDZONY PRZEPIS

                   Wychowywałam się w czasach, gdy czekolada była w Pewexie lub przywożona z Niemiec. Na pólkach były mleczne wyroby czekoladopodobne, a mamy i babcie, chcąc dać dzieciom łakocie robiły blok. Taki rarytas z PRLu. Było ich jeszcze kilka: oranżada z torebki foliowej ze słomką, gumy Donald, dropsy, Vibovit i Visolvit prosto z torebki oraz pajda chleba z wodą i cukrem. Blok był

Oczekując

Pół roku Miszel – dwa ząbki, wesele, chrzciny, Zakopane i wiele więcej!

To już pół roku! Wierzycie w to?! Bo ja nie! Gdyby nie fakt, że liczę każdy miesiąc, czekam na kolejny „13” dzień w kalendarzu, w życiu nie powiedziałabym, że minęło już 6 miesięcy! 6!!!   PIERWSZE WESELE Mamy za sobą już pierwsze wesele w czwórkę. Muszę szczerze przyznać, że jechaliśmy na tę imprezę rodzinną z niemałą obawą. Miszel właśnie skończyła 5 miesięcy, głośna muzyka, dużo nowych ludzi – nie wiedziałam, jak nasz niemowlak zareaguje. Kiedy dotarliśmy na salę, wszyscy członkowie rodziny złożyli życzenia i zaczęło się gromkie „100 lat” – Miszel zaczęła płakać! Pomyślałam „OK, złożyliśmy życzenia Młodej Parze, zjemy oczekujac.pl

MUFFINY KORZENNE Z JABŁKAMI

Słodkie zapomnienie

MUFFINY KORZENNE Z JABŁKAMI

Nietypowe akcesoria do włosów

BlondHairCare

Nietypowe akcesoria do włosów

Giełda klasyków

Mercedes E 320 Cabriolet A124 1993 – 159900 PLN – Poznań

Trudno wyobrazić sobie lepszy samochód do przejażdżki bez dachu dla całej rodziny. Oto Mercedes E 320 Cabriolet A124 z automatyczną klimatyzacją, pełną elektryką i najbardziej poszukiwanym silnikiem 3,2 l oraz z niskim przebiegiem. Szyk i klasa, prezentuje się doskonale, szczególnie w przepięknym odcieniu „bornit” z czarną, skórzaną tapicerką. Ich ceny rosną szybko, wszak cabrio to […] Post Mercedes E 320 Cabriolet A124 1993 – 159900 PLN – Poznań pojawił się poraz pierwszy w Giełda klasyków.

Giełda klasyków

Mikrus MR-300 1959 – 49900 PLN – Mierzęcice

Zachowany w oryginalnym stanie Mikrus MR-300 to nie jest oferta, dla której łatwo można znaleźć punkt odniesienia. Choć miało ich powstać 100 tysięcy, od 1957 do 1960 wyprodukowano ich zaledwie około 1700 sztuk, z których większość pocięta została już na żyletki. Mogliśmy w nim odnaleźć cztery miejsca, bagażnik i silnik, lecz polski mikrosamochód zawsze sprawiał […] Post Mikrus MR-300 1959 – 49900 PLN – Mierzęcice pojawił się poraz pierwszy w Giełda klasyków.

Lady Gugu

Logopeda radzi: Jak ćwiczyć z dzieckiem prawidłowe wypowiadanie głosek ciszących (ś, ź, ć, dź)?

Magdalena Rybka. Logopeda z ogromnym zapałem do pracy. W wolnych chwilach uwielbia projektować i tworzyć pomoce logopedyczne i edukacyjne. Jest absolwentką studiów magisterskich na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie. Prowadzi w Bochni gabinet logopedyczny „Rybka”. Jak sama mówi: „Spotkanie w gabinecie to obustronna nauka – ja uczę Dzieci, ale One też ciągle uczą mnie czegoś nowego, za każdym razem”. Z Magdą możecie się spotkać nie tylko w gabinecie, ale też na jej blogu:  LOGOPEDARYBKA.PL . —— Rozpoczynamy cykl artykułów dotyczących ćwiczeń logopedycznych, które możecie same przeprowadzić z Waszymi dziećmi w domu. Dziś chcę porozmawiać z Wami o tzw.: głoskach „ciszących”. Głoski [ś], [ź], [ć] oraz [dź] są pierwszymi z głosek dentalizowanych, które pojawiają się w mowie dziecka. Według przyjętych norm, powinny się one prawidłowo wykształcić w 3 roku życia dziecka (czyli pomiędzy 2,0 a 2,11). Czasami jednak coś idzie nie tak. Zdarza się, że dzieci nie potrafią wymówić tych głosek w czasie, w którym już powinny, a wtedy: Omijają je w wyrazie (np.: misiu – „miu„, buzia – „bua„). Zastępują głoskami syczącymi (np.: siano – „sano„, budzik – „budzyk„). Zastępują głoskami szumiącymi – to też czasami się zdarza (np.: misiu – „miszu„). Jeśli więc Twoje dziecko jest w 3 roku życia, a nie ma prawidłowych głosek ciszących w wymowie – działaj. Sąsiadka powie Ci, żebyś poczekała, bo „w końcu te głoski się pojawią”, „daj dziecku spokój, nie męcz go”, „a teraz ci logopedzi to się do wszystkiego przyczepią”. A ja Ci mówię jeszcze raz – działaj! Dlaczego? Jeśli Wasze dziecko nie mówi głosek, które już powinno, a jego rówieśnicy wypowiadają je już pięknie, to zastanówcie się, co ono czuje w zabawie z nimi. Dzieci go nie rozumieją, więc po kilku próbach zwyczajnie przestaną zapraszać Waszego Malucha do zabawy. Chyba nie chcecie dobierać dziecku kolegów, którzy także nie wypowiadają tych głosek? Za każdym razem kiedy Wasze dziecko powie coś „po swojemu”, może usłyszeć od osób dorosłych informacje: „mówisz źle – powtórz po babci: misiiiiiu, dalej źle, no powtórz jeszcze raz”, „nie rozumiem cię”, „ale co ty chcesz? jak powiesz wyraźnie, to ci dam”. Popatrzcie same – to tylko negatywne informacje. Jeśli takie sytuacje często spotykają Wasze dziecko, niech wcale nie zdziwi Was fakt, że w końcu straci ono ochotę na dalsze próby komunikacji werbalnej i po prostu… przestanie się odzywać. Zamknie się w sobie. Głoski wypracowane jak najszybciej, dają dobry grunt dla „nadejścia” kolejnych, trudniejszych głosek. Jeśli A odciąga się w czasie, to odciągnie się także B, C i cała reszta. Im szybciej wyćwiczycie to, co jeszcze nie działa, tym mniejsze opóźnienia w mowie Wam grożą. Ćwiczenia logopedyczne mogą być fantastyczną zabawą – uwierzcie! Macie okazję do spędzenia wspólnie czasu, okazania zainteresowania dziecku i jego trudnościom. Ćwiczenia na głoski ciszące Zmotywowani? Przechodzimy do ćwiczeń – na początek rozgrzewka. Buzia Malucha musi być przygotowana do wywołania głosek, a on sam musi mieć świadomość gdzie ten języczek w buzi ułożyć. Zaczynamy od głoski „Ś”. Podczas wymawiania głosek szeregu ciszącego, czubek języka spoczywa na dole jamy ustnej, tuż za dolnymi zębami. Jego środek jest uniesiony ku górze i przybliżony  do podniebienia.  Zęby są zbliżone do siebie. Wydaje się banalne, ale powiem Wam to od razu – czasami dzieci mają tak mocno ugruntowane swoje nawyki, że wywołanie tych głosek wcale nie jest takie łatwe. Ale nie poddajemy się! Buzia musi być przygotowana na wypowiadanie głosek ciszących. Co robimy? Liczymy czubkiem języka dolne ząbki od wewnątrz. Bawimy się w malowanie czubkiem języka dolnych ząbków również od wewnątrz. Próbujemy jak najmocniej dociskać języczek do dolnych zębów od wewnątrz. Zlizujemy miód czy dżem z wałka dziąsłowego dolnego (tuż za dolnymi zębami). „Przeciągający się kotek” – czubek języka opieramy o dolne zęby, a środek języka unosimy do góry do podniebienia. Mocno ssiemy landrynkę środkiem języka (można za pomocą szpatułki wskazać dziecku gdzie jest ten magiczny środek języka). Wymawiamy głośno: iiiii, hihihihihi, ihi ihi ihi, jjjjjjja. Ćwiczymy wargi robiąc naprzemiennie „ryjki i uśmiechy” czyli u-i-u-i-u-i (przesadnie rozciągamy usta w uśmiechu). Buzia rozgrzana, więc zaczynamy wywoływać głoskę [ś]. Często jest tak, że kiedy ją otrzymamy, to pozostałe głoski ź, ć, dź już same „wskoczą”, lub trzeba je będzie tylko lekko doszlifować. Ale wiadomo – każde dziecko jest inne. Na początek pokazujemy dziecku własną realizację głoski i jeszcze raz pokazujemy gdzie znajduje się język. Następnie prosimy dziecko, aby wspomagając się samogłoską [i], spróbowało powtarzać: isia, isio, isiu, isie, isi. Początkowe „i” warto lekko przeciągnąć. Jeśli to nie pomaga, wyposażcie się w aptece w drewniane szpatułki. Taką właśnie szpatułką możemy pokazać dziecku jak „przytrzymać” czubek języka tuż za dolnymi zębami. Wówczas jego środek automatycznie podniesie się do góry. Dzieci bardzo często same uczą się pomagać sobie szpatułką, aż po pewnym czasie nie jest im ona potrzebna. Dodatkową pomocą może być lekkie dociśnięcie miękkiego zagłębienia pod brodą dziecka Waszym kciukiem. Wówczas język także podniesie się w środkowej części do podniebienia. Jeśli napotkacie mimo to na trudności, wróćcie jeszcze raz do etapu rozgrzewki. Podczas artykulacji głoski [ź], zwracamy dziecku uwagę, na mocniej złączone ze sobą zęby oraz na dźwięczność głoski (tym różni się ona tylko od ś) – najlepiej pokazać to, kładąc dłoń dziecka na swojej krtani i wypowiadać długie źźźźźźź – czujecie mrowienie? Głoskę [ć] (jeśli dotąd jej nie ma) bardzo łatwo możemy uzyskać na dwa sposoby – albo przytrzymujemy szpatułką czubek języka na dole buzi i wypowiadamy – tia, tio, tiu, tie, albo próbujemy szybko wypowiadać – tsia, tsio, tsiu, tsie. Zostało nam [dź] – jeśli po wywołaniu wcześniejszych głosek nadal jest ono dla dziecka trudne, możemy znów złapać szpatułką czubek języka za dolnymi zębami i wypowiadać – dia, dio, diu, die. Jeśli przeszliście już etap wywoływania głosek, zapraszam do ćwiczeń automatyzacji w sylabach, wyrazach, związkach wyrazowych i zdaniach Tutaj największe pole do popisu mają wszelkie zabawy i pomoce logopedyczne. Zaczynamy od sylab – powtarzamy: SIA, SIO, SIU, SIE, ZIA, ZIO, ZIU, ZIE, CIA, CIO, CIU, CIE, DZIA, DZIO, DZIU, DZIE. Przechodzimy do wyrazów – rozpoczynamy ćwiczenia od wyrazów, które mają naszą głoskę na początku, poprzez te, które mają ją w środku, aż po takie które maja głoskę na końcu (ćwiczenia powtarzania z głoską na końcu wyrazu dotyczą tylko „Ś” oraz „Ć”). Np.: siano – maślany – kosi. Albo: ciemno – buciki – choć. Wymyślamy związki wyrazowe. Ja często wykorzystuję wyobraźnię dzieci i tworzymy naprawdę śmieszne połączenia, np.: dziwna ćma, bucik chodzi, siano na zimę. Podczas powtarzania zdań, możecie sięgnąć po gotowe pomoce logopedyczne, wymyślać własne zdania, w których nagromadzone są ćwiczone głoski, czytać wspólnie (czyli powtarzać po 1 wersie) wierszyki i opowiadania, w których znajduje się wiele głosek ciszących. Możliwości jest tysiące. Teraz może być tak, że podczas ćwiczeń Wasz Maluch będzie mówił pięknie, a ledwo wybiegnie na podwórko, już usłyszysz jak wraca do swoich nawyków. Tak może być. To normalne – mózg przez długi czas otrzymywał bodźce „mówienia po swojemu” i musimy dać mu czas aby się przestawił. Ten proces nazywa się fachowo „automatyzacją głoski”. Jak możemy ją wspomóc? Zwracać uwagę, ciągle, dyskretnie przypominać (możecie wymyśleć gest, którego będziecie używać zamiast słów jako „przypominajki”). Potrzeba czasu, aby mózg dziecka przyzwyczaił się do nowych, prawidłowych głosek. To tyle na dziś. W następnym poście opowiem Wam o ćwiczeniach głosek syczących. Kto od dziś ćwiczy artykulację razem z nami? Post Logopeda radzi: Jak ćwiczyć z dzieckiem prawidłowe wypowiadanie głosek ciszących (ś, ź, ć, dź)? pojawił się poraz pierwszy w LadyGuGu.

ALE MAMO!

Wyjazdy, wyjazdy

Ostatnio Kluska jak co roku dogrzała się na ciepłym, afrykańskim lądzie, toteż wrzucę tu parę plażowych fotek. Przy okazji przypomniało mi się, że nie wrzucałam relacji z wrześniowej wycieczki do Disneylandu. Atrakcji co niemiara, ale na zdjęciach słabo widać. Grunt, że jakaś pamiątka jest.Kluska po wyjazdach robi się jakaś taka doroślejsza, ale przez to zaczyna się też wymądrzać. Bywa nawet specjalnie niegrzeczna, chyba testuje nasze granice, ale sromotnie przegrywa, bo nie dajemy się sprowokować i raczej trujemy, że powinno się postępować inaczej. W efekcie to jej jest przykro i się obraża.Coraz częściej twierdzi, że jest "mądla i dolosła". I że "nie lubi taty" i że ma iść on "do swojego pokoju". To nie miało być jakoś na odwrót?No dobra, to może chronologicznie jesień. Wrześniowy wyjazd do Myszki Miki.Księżniczka Alisa AnnaI inne takieA tu Egipt, hotel po środku pustyni daleko od niebezpieczeństw. Klu wróciła przeszczęśliwa, lekko śniada i nawet w przedszkolu po powrocie się jej podobało. Stęskniła się chyba za starą ferajną z grupy, choć na wyjeździe koleżanek nie brakowało. ;)